Radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości w lubelskiej radzie miasta chcą zwołania sesji nadzwyczajnej, żeby zająć się między innymi sprawą Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Zdaniem radnych diety członków komisji są za wysokie, a ponadto zasiadają tam ludzie, którzy stanowią zaplecze prezydenta miasta. Jak mówi przewodniczący klubu PiS, Tomasz Pitucha, na nadzwyczajnej sesji zostanie zgłoszona uchwała w sprawie zmniejszenia diet.
– Członkowie komisji otrzymują 200 złotych diety za każde posiedzenie, a ta suma jeszcze urośnie – podkreśla Pitucha. – My proponujemy zmniejszenie o 50% diety, likwidację wynagrodzeń za posiedzenia plenarne, których jest kilka w roku i są one tak naprawdę organizacyjne. Wnioskujemy o zmniejszenie o połowę dodatku dla przewodniczącego, wiceprzewodniczącego oraz sekretarza – dodaje.
W komisji zasiada 26 osób, w tym z klubu PiS tylko Małgorzata Suchanowska. Nadzwyczajna sesja powinna zostać zwołana na poniedziałek (04.12) lub wtorek (05.12).
Klub Platformy Obywatelskiej jest „za” i proponuje, by zaoszczędzone pieniądze wydać na letnie i zimowe półkolonie w mieście. Radny Jarosław Pakuła z klubu PO przekonywał dziś, że taki pomysł pojawił się we wrześniu, kiedy rodzice najmłodszych uczniów zaczęli sygnalizować potrzeby: zwiększenia liczby placówek organizujących taki wypoczynek w mieście i wydłużenia czasu opieki.
– Jest 9 tygodni wakacji i 2 tygodnie ferii zimowych, a urlopów jest trochę za mało, by tymi maluchami się zajmować. Istnieje forma półkolonii. Do tej pory przeznaczaliśmy na to 100 000 złotych rocznie. Te półkolonie odbywały się najczęściej między godziną 10.00 a 14.00. Pracujący rodzice nie byli tym usatysfakcjonowani. Druga rzecz jest taka, że organizowało to tylko 7 szkół – powiedział Radiu Lublin Pakuła.
Według szacunków radnych PO na rozszerzenie działalności półkolonii w mieście potrzeba ok. 250 000 – 300 000 złotych rocznie.
JZon / ToNie
Fot. archiwum