Ze Starego Miasta w Lublinie zniknęły donice z logiem baru oraz tak zwane potykacze reklamowe, na których lokale gastronomiczne prezentowały swoje menu. Okazuje się, że zostały one zabrane w ramach sprzątania pasa drogowego. Jednak nie wszyscy zostali poinformowani o akcji.
– Zabrano nam kwietniki, które były częścią naszego ogródka letniego. Miały go upiększyć estetycznie. Ogródek został usunięty jakiś czas temu, ale pozostały po nim pewne elementy, które mieliśmy wywieźć w najbliższych dniach, żeby nie stały na Starym Mieście. Nie była to tania rzecz i po prostu zniknęła – opowiada właściciel jednego ze staromiejskich lokali. – Do chwili obecnej nie wiem, gdzie te rzeczy teraz są: czy zostały wyrzucone, czy są przechowywane w jakimś magazynie.
– Też nie zostałem poinformowany, ale domyśliłem się, że to może być akcja Zarządu Dróg i Mostów. Zadzwoniłem do nich i już odzyskałem potykacz – opowiada inny. – Myślę, ze najpierw musimy stworzyć jakieś zasady związane z tymi reklamami. Lokale musza mieć możliwość zaprezentowania swojej oferty przechodzącym klientom.
– Wszystkie takie reklamy na Starym Mieście i w Śródmieściu zostały kilka dni wcześniej opatrzone informacją, ze znajdują się w pasie drogowym nielegalnie i zostaną usunięte. Z wieloma przedsiębiorcami spotykałem się dużo wcześniej i rozmawiałem na temat tego, co znajduje się przed ich lokalami. Oprócz tego Zarząd Dróg i Mostów obdzwaniał właścicieli lokali i przedsiębiorców – informuje Marek Poznański, menadżer Śródmieścia w Lublinie. – A poza tym akcja sprzątania nielegalnych reklam przed zimą była na tym obszarze już 6. z kolei. Jest zgoda na różne reklamy i potykacze tylko w obrębie ogródków, które stoją w okresie letnim, turystycznym.
Jak informuje Karol Kieliszek z biura prasowego lubelskiego ratusza, miasto jako zarządca pasa drogowego z zasady nie godzi się na obecność na nim potykaczy. – Uważamy, ze są to z punktu funkcjonowania drogi elementy zbędne, a nawet niebezpieczne. Sama nazwa sugeruje, że można się o nie raczej potknąć, niż uzyskać z nich jakieś informacje.
– Potykacz może być bardzo skuteczną reklamą szczególnie w przypadku restauracji, pubów i innych miejsc usługowych – innego zdania jest Radosław Mącik z Katedry Marketingu Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. – Poza tym chodzi tu o to, żeby pokazać „ulotność” tej oferty, stąd rozwiązania w stylu umieszczania na nim tablicy, po której można pisać kredą.
Marek Poznański nie jest przeciwny obecności w centrum Lublina ulicznych reklam, pod warunkiem, że są one dobrze wkomponowane w przestrzeń miasta. – W przyszłym roku powstaną standardy dla deptaka na Krakowskim Przedmieściu, tak aby przedsiębiorcy mogli zobaczyć jakie są plusy zadbanych szyldów. Poza tym zostaną zorganizowane dla nich warsztaty z zakresu projektowania reklam i tego, jak sprawić, by lokal był widoczny.
Po interwencji Radia Lublin, menedżer Śródmieścia skontaktował się z właścicielem baru, żeby przedyskutować problem.
LilKa / opr. ToMa
Fot. archiwum