Jeśli nam trudno się przystosować do nadchodzącej zimy, popatrzmy na zwierzęta. One też nie mają łatwo.
– Pracownicy zoo muszą myśleć o nadejściu zimy znacznie wcześniej – mówi zastępca dyrektora Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, Łukasz Sułowski. – Przygotowania do zimy zaczynamy w czerwcu, wtedy kiedy zieleń rozkwita. Współpracujemy z sąsiednim nadleśnictwem i Roztoczańskim Parkiem Narodowym. Nasi pracownicy zbierają na przykład pęki gałęzi dla żyraf. Kilkaset takich pęków związujemy razem i umieszczamy w liściarce. Tam je suszymy. Również pracownicy małpiarni od czerwca zaczynają zbierać i mrozić liście i drobne gałązki dla małp liściożernych. Takiego pokarmu tym zwierzętom nie zastąpi ani żaden granulat, ani owoce czy warzywa.
Zwierzęta zamieszkujące w zamojskim zoo już czują nadciągającą zimę.
– Wiele zwierząt zmienia na zimę sierść i otłuszcza się – informuje Anna Nowicka-Sidor, asystent do spraw hodowlanych w Ogrodzie Zoologicznym w Zamościu.
– Najpierw masa, później sen. Tak wygląda to choćby u niedźwiedzi. Nabierają one kilogramów już od września – dodaje Łukasz Sułowski. – Nasze niedźwiedzice przez dwa miesiące śpią, zdarza się, że coś przekąszą, przejdą się na króciutki spacer, ale zaraz z powrotem wracają do gawry i zasypiają.
Zmienia się też zwierzęca dieta. – Ptaki egzotyczne dostają już mniej owoców. Zamieniamy im to teraz na orzechy czy nasiona. Niektóre zwierzęta dostają mniej pokarmu, z tego względu, że są już osowiałe i ospałe, mają mniejszy apetyt – mówi Anna Nowicka-Sidor.
Niektórym gatunkom zima wcale nie przeszkadza, na przykład tygrysowi. – W lecie chowa się w cieniu, a zimą jest bardziej aktywny – dodaje Anna Nowicka-Sidor.
Do polskiej zimy przystosowały się nawet niektóre gatunki zwierząt egzotycznych. – Żyrafy możemy zobaczyć na wybiegu zewnętrznym, nawet gdy temperatura spada poniżej zera. Są zwierzętami stałocieplnymi, więc lekki mróz nie jest dla nich przeszkodą – informuje , Łukasz Sułowski.
W przypadku małp sytuacja wygląda różnie. – Gerezy abisyńskie grzeją się przy grzejniczkach. Ogrzewają sobie łapki – stwierdza pielęgniarz zwierząt Mariusz Szpyra. – A gibony są bardzo aktywne i w lecie, i w zimie.
Świat zwierząt pod pewnymi względami jest bardziej podobny do naszego, niż mogłoby się wydawać. Potraktujmy, więc wzorem małp czy niedźwiedzi, nadprogramowe kilogramy jako sposób na przetrwanie zimy.
AlF
Fot. Aleksandra Flis