Nawet kilka tysięcy złotych muszą dopłacić niektórzy mieszkańcy Puław w wyniku rozliczenia ciepła za poprzedni sezon. Rekordzista ma do zapłaty nawet 3,5 tysiąca złotych.
Bardzo duże dopłaty bulwersują mieszkańców, którzy złożyli już 70 reklamacji w tej sprawie. We wtorek przyszli na jedną z komisji rady miasta. – Mam duże mieszkanie – 73 metry kwadratowe, ale w zasadzie używam tylko 2 kaloryferów. Niedopłata rzędu 800 zł to paranoja. Czegoś takiego nie było nigdy – mówi jeden z nich. – U mnie było 500 zł. Uważam, że to ogromna kwota. Na pewno nie zużyłam tyle ciepła – dodaje kolejna z puławianek.
– Jedyną przyczyną tak dużych dopłat jest surowa, mroźna i długa zima. Sezon grzewczy trwał do końca maja – mówi prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Puławach, Ryszard Jabłoński. – W sumie sprzedaliśmy odbiorcom w mieście 11,1% więcej ciepła niż w poprzednim sezonie. Jeśli dodamy do tego, że zaliczki płacone w październiku były oparte o zużycie z tamtego roku, siłą rzeczy musiały wyjść takie wyniki.
– Są przypadki, że 33-metrowe mieszkanie ma prawie 3,5 tys. zł dopłaty. Są to ogromne sumy. Ciągłym tłumaczeniem prezesa Jabłońskiego są koszta stałe oraz mroźna zima. Dla mnie i mieszkańców nie są to satysfakcjonujące odpowiedzi – stwierdza puławski radny Paweł Maj.
– Miałem spotkanie z prezesem Jabłońskim. Uczulałem go na tę sytuację – poinformował prezydent Puław, Janusz Grobel. – Pamiętajmy, że opłaty są pobierane na podstawie umowy cywilnej pomiędzy OPEC-em a odbiorcą ciepła i nikt z urzędu nie jest w stanie takiego porozumienia podważyć. Natomiast jeśli jest zasadna interwencja, to powinna ona mieć miejsce.
Mieszkańcy będą mieli okazję zapoznać się ze statystykami i zapytać o szczegóły rozliczenia podczas spotkania z prezesem OPEC-u, które zaplanowano 6 grudnia w sali konferencyjnej Urzędu Miasta w Puławach o 17.15.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. archiwum