Zespół płodowych zaburzeń alkoholowych FASD – to nazwa całego spektrum wad i dysfunkcji, które powstają u dzieci z powodu spożywania alkoholu przez matki w okresie ciąży.
O tym problemie w Zamościu rozmawiali dziś (09.11) specjaliści z całej Polski – pedagodzy, psychologowie, lekarze, położne i pracownicy socjalni.
– Wbrew powszechnemu przeświadczeniu to bardzo „demokratyczna” przypadłość – podkreśla dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Krzysztof Brzózka. – Nie ma znaczenie czy kobieta jest uzależniona, czy pije tylko okazjonalnie, czy ma swoje kłopoty życiowe, czy obraca się w najwyższych sferach. Niestety w każdym z tych przypadków alkohol jednakowo działa na płód. Ma wpływ na to, jak będzie kształtowało się dziecko.
– Rocznie w Polsce rodzi się około 7,5 tysiące dzieci z FASD. To więcej niż ze spektrum autyzmu. Wymagają one pomocy, przede wszystkim dobrego systemu zdiagnozowania i adekwatnego systemu wsparcia dla nich, ich rodzin i szkół – informuje Maria Sakowicz, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Zamościu.
– Największym mitem jest, że mały kieliszek wina nie zaszkodzi dziecku. Alkohol bardzo szybko przepływa przez łożysko, błyskawicznie znajduje się w krwiobiegu i ma bezpośredni wpływ na płód. Niewielu jednak o tym wie – mówi położna Katarzyna Świerszcz.
– Mamy w roku kilka przypadków, w których jesteśmy pewni, ze przyszłe mamy nadużywają alkoholu. Bywają takie sytuację, że kobieta trafia pijana na izbę przyjęć na kilka dni przed porodem albo do samego porodu. Takie same stężenie alkoholu, jakie ma matka, pojawia się też we krwi dziecka – dodaje Irena Kowalik, zastępca ordynatora Oddziału Neonatologii Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Zamościu.
– Objawy FASD będą się pokazywały w różnych przedziałach życia. Taki moment przełomowy z pewnością wystąpi, ponieważ uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego pozwoli się rozwijać dziecku normalnie tylko do pewnego poziomu. Potem te dzieci nie mają możliwości intelektualnych dalszego rozwoju. Na którym etapie życia to nastąpi? No cóż, loteria – stwierdza Krzysztof Brzózka.
– Najczęściej do poradni trafiają dzieci pomiędzy 6 a 12 rokiem życia. Idą do szkoły i wtedy najczęściej dochodzi do różnego rodzaju kłopotów, związanych z przyswajaniem i przetwarzaniem wiedzy. Jeżeli chodzi o objawy fizyczne, mówimy o dysmorfiach (czyli odstępstwach od normy budowy anatomicznej – przyp. red.) twarzy, niskim wzroście, niedowadze, małogłowiu – informuje psycholog, psychoterapeuta Katarzyna Białas-Solarz.
– Chodzi nam o to, żeby przygotować system, pozwalający, tym których ta przypadłość dotknie, w miarę normalnie funkcjonować w środowisku. Bo prawda jest taka, że tego dziecka wyleczyć się nie da, ale jego otoczenie musi przystosować się do warunków, na jakie gotowy jest ten młody człowiek – mówi Krzysztof Brzózka.
– Z naszych doświadczeń wynika, że wiele da się osiągnąć. Takie dzieci przy minimalnym wsparciu dorosłych, są w stanie osiągać sukcesy – potwierdza Katarzyna Białas-Solarz.
– Niestety w Polsce występuje pewien dysonans. Z jednej strony tymi, którzy traktują alkohol jako coś normalnego, potrafimy się z niego śmiać, z drugiej zaś powodowane przez niego skutki w nikłym stopniu docierają do społeczeństwa. Jesteśmy zsocjalizowani z alkoholem. Poprzez reklamy i wszechobecność sklepów alkohol „wlewa” się w naszą świadomość. Skutki tego są opłakane – dodaje Krzysztof Brzózka.
Uczestnicy konferencji zgodnie podkreślają: warto nagłośnić temat FASD z dwóch powodów. Po pierwsze, by przestrzec matki o konsekwencjach picia alkoholu, po drugie, by społeczeństwo otworzyło się bez uprzedzeń na osoby z FASD.
AlF / opr. ToMa
Fot. pixabay.com