– 11 listopada to obok chrztu Polski, bitwy pod Grunwaldem, Unii Lubelskiej czy rozbiorów jest jedną z najważniejszych dat w historii Polski – przypomina prof. Marek Wierzbicki z Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, który był gościem porannej rozmowy w Polskim Radiu Lublin.
– Dzień ten jest momentem, gdy Polska uzyskała niepodległość. Po 123 latach niewoli znów powstało państwo Polskie. Zmieniło to historię naszego kraju w całym XX wieku i wpływa na nas do dzisiaj – mówi gość Tomasza Nieśpiała.
– To święto powinno łączyć wszystkich Polaków, ale zbyt mocno jest związane z polityką. Dzień 11 listopada pokazuje nasze wspólne idee. Każdy naród musi mieć wartości, które scalają ponad podziałami. Obecnie brakuje nam poczucia jedności i głównie zwracamy uwagę na to, co dzieli. Dodatkowo w grę wchodzą emocje powodujące negatywne skojarzenia. Wywołuje je zbyt niska kultura polityczna naszego społeczeństwa, która wyznacza pewne normy, standardy i wzorce postępowania. Musi jeszcze upłynąć trochę czasu, abyśmy wzorem państw zachodnich zrozumieli, że są rzeczy, które powinny stać ponad codziennymi podziałami – zauważa profesor.
– Myślę, że polski patriotyzm potrzebuje manifestacji. Przedsięwzięcia, takie jak Marsz Niepodległości, powinny podkreślać kwestie jedności narodowej. Pochód ten ma sens, gdy uczestniczą w nim wszyscy razem: władze państwowe, politycy opozycji i obywatele różnych przekonań – zauważa Wierzbicki.
Czy patriotyzm jest w modzie? – Część społeczeństwa jest obojętna w stosunku do treści patriotycznych. Jednak młodsze i starsze pokolenia interesują się tą problematyką, zarówno poznając zagadnienia umiłowania ojczyzny, jak i praktycznie, uczestnicząc w życiu swojego kraju – tłumaczy gość Radia Lublin. – Zaangażowanie kościoła w sprawy przywiązania do kraju jest bardzo potrzebne. Głos Episkopatu w dokumencie „Chrześcijański kształt patriotyzmu” wskazuje właściwą drogę rozwijania kultury i tradycji patriotycznej. Pomaga zrozumieć, że miłość do ojczyzny nie dzieli, a dla dobra wspólnego zachęca do współdziałania – uważa specjalista.
– Powierzchownym jest utożsamienie patriotyzmu z nacjonalizmem. Hasła umiłowania ojczyzny wykorzystywane są przez środowiska, które swoim działaniem podchodzą do innych w sposób ksenofobiczny, odrzucają ludzi o innych poglądach politycznych, narodowości i kulturze. To powoduje, że patriotyzm kojarzy się z gorszą stroną nacjonalizmu, który stawia interesy własnego narodu ponad interesami innych – mówi prof. Wierzbicki. – Nacjonalizm nie jest pojęciem jednoznacznym. Potrafi odgrywać pozytywną rolę. W XIX wieku miał oblicze wolnościowe. Wtedy poszczególne narody europejskie, walcząc przeciwko zniewoleniu, dążyły do odzyskania niepodległości. Nacjonalizm pozwolił Polakom przetrwać lata narodowej niewoli, gdy nie było państwa polskiego – dodaje Marek Wierzbicki.
– Niezależną wartością nadrzędną powinien być patriotyzm, który łączy ludzi różnych przekonań. Treści nacjonalistyczne mogą pozytywnie wpływać na postawy miłości do kraju. Należy pokazywać młodemu pokoleniu własnym przykładem, jak ma wyglądać patriotyzm – wyjaśnia profesor. – Powinien on rodzić się na najniższym szczeblu życia społecznego, czyli w rodzinach. Jeśli chcemy przekazać dzieciom wartości, sami musimy nimi żyć. Rodzice powinni zapoznać dzieci z historią rodziny i wplecionymi w nią wątkami patriotycznymi – tłumaczy.
Czy istnieje szansa, aby 100-lecie niepodległości pokazać przez pryzmat jedności, ponad podziałami politycznymi, społecznymi i religijnymi? – To jest możliwe. Możemy nawiązać do naszej historii i tradycji narodowej, która na tle innych państw jest niezwykła. Dotyczy to zwłaszcza wątków, związanych z walką o wolność. 100-lecia odzyskania niepodległości będzie okazją, aby pokazać, jak powinien wyglądać patriotyzm czasu pokoju. Jego lekcją jest okres II Rzeczypospolitej, gdy uczucia romantyczne były przekuwane na codzienną pracę dla dobra ojczyzny, a tego nam bardzo brakuje – podsumowuje prof. Marek Wierzbicki.
ToNie / opr. KS
Fot. Weronika Pawlak