Miasto Puławy będzie właścicielem Pałacu Marynki. Samorząd jako jedyny wziął udział w przetargu na sprzedaż tej nieruchomości. Za obiekt należący do Instytutu Ogrodnictwa miasto zapłaci 1 600 000 złotych.
Jeszcze tydzień temu nie było pewności, że pałac będzie własnością miasta. W przetargu mógł wziąć udział każdy. Urzędnicy trzymali jednak rękę na pulsie.
– Interweniowaliśmy w tej sprawie między innymi w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi – mówi radny Artur Kwapiński. – Jeżeli byłaby taka sytuacja, że wpłynęłyby inne oferty, przetarg zostałby unieważniony. Okazało się, że nie było chętnych, więc przetarg przebiegł zgodnie z planem. Ministerstwo od początku było zainteresowane tym, żeby nieruchomość przekazać miastu, bo wiadomo, że budynek będzie służył użyteczności publicznej. Na tym nam zależało i tak będzie.
– To jest bardzo dobra decyzja władz miasta i wiadomość dla mieszkańców Puław, ponieważ nie wyobrażam sobie, żeby taka perełka architektury klasycystycznej mogła być wykorzystywana na przykład na cele komercyjne – mówi Robert Och, prezes Puławskiego Towarzystwa Tradycji Narodowych. – Moim zdaniem jest to doskonałe miejsce, gdzie oprócz Muzeum Czartoryskich mogłoby się znaleźć też miejsce na archiwum historii miasta Puławy. Mieszkańcy mogliby przekazywać wtedy swoje pamiątki.
– Mamy własne muzeum, własną siedzibę i będą teraz trwały rozmowy z Muzeum Narodowym, żeby jeszcze część eksponatów ściągnąć z magazynu – mówi Artur Kwapiński. – Możemy to udostępniać dla ludzi, bo do tego to jest przetrzymywane. Po to minister Gliński kupił te eksponaty, żeby móc je pokazać Polakom.
– Pałac wymaga remontu – dodaje Artur Kwapiński. – Na chwilę obecną prowadzone są nabory na oferty w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Łatwo jest teraz pozyskać pieniądze. Wystarczy trochę wkładu własnego i koncepcji.
– Należy opracować dokumentację – mówi Janusz Grobel, prezydent miasta Puławy. – Koszt to 600-700 tysięcy, a czas jej opracowania – do 2 lat.
– Na portyku pałacu, który zresztą jest unikatowy, bo jest to portyk tzw. wgłębny, oparty na czterech kolumnach, znajduje się cytat z Horacego, który brzmi: „Ten zakątek najbardziej ze wszystkich się do mnie uśmiecha” – mówi Robert Och. – To były słowa skierowane do Marii z Czartoryskich Wirtemberskiej, dla której ten pałac był wybudowany. Wartość historyczna jest nie do przecenienia.
– Powiem wprost: my mieliśmy obowiązek przystąpić do przetargu i zakupić tę nieruchomość – mówi Artur Kwapiński. – Ród Czartoryskich zostawił w Puławach takie a nie inne dziedzictwo i sprzedać to w ręce prywatne byłoby wręcz grzechem. Myślę, że nasi potomkowie nie wybaczyliby nam tego, że budynek zostałby zburzony albo ktoś zrobiłby w nim coś całkiem innego niż powinno być.
Remont obiektu szacowany jest na 12 do 15 milionów złotych. Ma to być docelowa siedziba Muzeum Czartoryskich, które od tego roku znajduje się pod kuratelą miasta.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. Łukasz Grabczak
CZYTAJ TAKŻE: Puławy chcą kupić pałac Marynki