Prokuratura przyjrzy się budowie szkoły w Kazimierzu Dolnym. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli inwestycja była źle prowadzona i naraziła gminę na straty. NIK złożyła w tej sprawie dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Sprawa dotyczy Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu Dolnym, w którym w 2011 roku doszło do wybuchu gazu. Budynek należało rozebrać. Na czas budowy nowego obiektu gmina wynajęła kontenery, które do dziś zastępują szkołę.
Jak wyjaśnia dyrektor lubelskiej delegatury NIK, Edward Lis, gmina niedokładnie oszacowała koszt najmu kontenerów, co naraziło budżet na niepotrzebne wydatki. – Już po 3 latach wynajmu jego koszt wynosił 4,2 mln zł, przy cenie zakupu 1,7 mln zł. Należało wiec po prostu kupić taki kontener, a nie płacić miliony więcej za najem.
Co więcej, samą budowę szkoły realizowano niezgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym i pozwoleniem na budowę. To wygenerowało dodatkowe koszty i opóźniło inwestycję.
– Kluczowe decyzje zapadały podczas poprzedniej kadencji, gdy nie pełniłem jeszcze tej funkcji – tłumaczy burmistrz Kazimierza Dolnego, Andrzej Pisula. – Jak bym mógł zrobić lepiej, to bym pewnie to zrobił. Musiałem natomiast poruszać się w pewnym obszarze. Mamy: pozwolenie na budowę, projekt, decyzję. Nie mogę tego sam sobie zmienić. Skoro „wszedłem w te buty”, to muszę w nich chodzić.
Najwyższa Izba Kontroli zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wykonawcę inwestycji oraz byłego burmistrza, odpowiedzialnego za podjęcie decyzji o najmie kontenerów. Prokuratura prowadzi na razie postępowania przygotowawcze.
KosI
Fot. archiwum