Darcie pierza w długie jesienne i zimowe wieczory – to spotkania bez których trudno było sobie wyobrazić życie na wsi. W Muzeum Wsi Lubelskiej przypomniano dziś pierzaki.
– To nie był obrzęd, a po prostu spotkanie – mówi kustosz Grzegorz Miliszkiewicz. – Zwykle było tak, że była to tzw. pomoc sąsiedzka. Te formy pomocy są również przy żniwach. Tutaj sprawy wzięły w swoje ręce kobiety i zaczęły się spotykać. Przy okazji było mnóstwo plotek, śpiewy i figle, np. rozdmuchiwanie pierza. Bywało, że kończyło się to małą zabawą, zwłaszcza, jeżeli było przed adwentem.
W skansenie przedstawiono „Pierzaki kumowskie” w wykonaniu zespołu „Kumowianki”.
MaG (opr. DySzcz)
„Pierzaki” w Muzeum Wsi Lubelskiej, Lublin, 12.11.2017, fot. Piotr Michalski
Ta witryna wykorzystuje cookie. Kontynuując przeglądanie wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Zachęcamy do odwiedzenia naszej strony Polityki prywatności. Rozumiem