Na temat stosunków polsko-ukraińskich zdania są podzielone. Polski minister spraw zagranicznych – Witold Waszczykowski, który w zeszłym tygodniu był z wizytą we Lwowie, twierdzi że obydwa kraje dzieli podejście do historii. – My wyciągamy rękę do Ukrainy i mówimy: rozliczmy się z historią razem, wspólnie, w ramach dialogu, stwórzmy wspólne instrumenty, tak jak stworzyliśmy je z Niemcami. Oczywiście rozliczanie z Niemcami też nie jest perfekcyjne, można wiele temu zarzucać, ale jednak przyniosło wielki postęp. Natomiast Ukraina nie chce robić rozliczenia wspólnie, uważa, że doprowadziłoby ono do narzucenia naszej polskiej narracji i oni chcą najpierw sobie zrobić swój bilans historyczny, potem z tym bilansem zetknąć się z nami. Uważam, że to jest złe rozwiązanie, my proponujemy wiele instrumentów wspólnych – powiedział Waszczykowski. – Ukraińcy nie chcą podjąć tego dialogu. Problem nie jest w znalezieniu formuły, bądź instrumentu, bo tych instrumentów jest bardzo dużo, problem jest w dobrej woli. Niestety nie ma tej dobrej woli po stronie ukraińskiej – ocenił szef MSZ.
Nie zgadza się z nim Wasyl Pawluk, konsul generalny Ukrainy w Lublinie. – Na Ukrainie nie ma antypolskości, Ukraińcy kochają Polaków jako swoich sąsiadów, jak swoich braci – powiedział.
Waszczykowski odniósł się do kwestii polityki historycznej obu krajów i sprawy blokowania dalszych ekshumacji polskich ofiar na terenie Ukrainy. W czwartek (02.11) oświadczył, że Polska uruchamia procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski. Dodał, że konsekwencje poniosą również osoby, które na poziomie administracyjnym nie dopuszczają do kontynuowania ekshumacji (chodzi o prace poszukiwawcze IPN-u) i renowacji polskich miejsc pamięci. Minister zapowiedział również, że będzie się zastanawiał, czy rekomendować polskiemu prezydentowi wizytę na Ukrainie.
– Osobiście jestem przeciw temu, żeby między nami było jakieś skłócenie, żeby komuś czegoś zabraniać. To nie jest dobre, to nie jest droga do naszego porozumienia. (…) Polacy powinni zrobić badania swojej historii, swoich ofiar. To są normalne rzeczy. Tak samo Ukraińcy chcieliby to zrobić i myślę, że polska strona też będzie pozwalać je robić, oczywiście w ramach przepisów, bo ich naruszać nie wolno – twierdzi konsul.
Witold Waszczykowski uważa, że największym blokującym sprawy związane z ekshumacjami jest Wołodymyr Wiatrowycz – szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej. – Ta instytucja oraz ludzie, którzy tam pracują, mają swoje wizje na pewne sprawy, ale nie oznacza to, że całe państwo tak na nie patrzy. Pan minister ma prawo powiedzieć to, co powiedział i co zrobił. Myślę, że teraz na Ukrainie i minister spraw zagranicznych Ukrainy i prezydent się nad tym zastanawiają, moim zdaniem wszystko będzie w porządku – powiedział gość Tomasza Nieśpiała. (…) – Blokuje nas historia. Powinniśmy o niej pamiętać, ale powinniśmy też patrzeć na przyszłość, którą budujemy dla naszych dzieci, dla naszych wnuków. Najważniejsze jest, żeby był pokój, żeby nie było wojny, żeby nie było między nami kłótni. Do tego potrzebna jest dobra wola dwóch państw – dodał konsul Pawluk.
Ukraiński IPN zablokował ekshumacje i upamiętnienia polskich ofiar po zdemontowaniu w kwietniu tego roku nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach koło Przemyśla. W ubiegłym miesiącu rozmowy w Kijowie w sprawie poszukiwań szczątków, ekshumacji i upamiętnień prowadził wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Ukraina negatywnie odniosła się jednak do zaprezentowanej wówczas propozycji Polski o przeniesieniu rozmów na poziom komisji międzyrządowej.
Z doniesień medialnych wynika, że jednak relacje pomiędzy naszymi państwami są napięte. Pod koniec października były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko powiedział m.in., że „nie byłoby sprawiedliwie mówić, że Armia Krajowa to anioły, a UPA to diabły (…). Tak jak dla Polaków bohaterem jest Armia Krajowa, tak dla Ukraińców bohaterem jest UPA”. Instytut Pamięci Narodowej wydał oświadczenie w sprawie tej wypowiedzi, określając ją jako „niestosowną i niezgodną z prawdą historyczną”.
– Prezydent Juszczenko powiedział to, co powiedział. Każdy naród ma swoją historię, ma swoich dobrych, czy złych bohaterów – mówi Wasyl Pawluk. – Takich rzeczy nie powinni mówić politycy, tylko historycy. (…) UPA też walczyła za swoje państwo, chciała swojego państwa, ale może w tej walce robiła niedobre rzeczy. O tym też trzeba mówić, ale też nie można powiedzieć, że wszyscy którzy byli w armii UPA to zabójcy. Wtedy Ukraińcy chcieli swojego państwa, którego nie mieli. Walka z Polakami, to dla nas straszna tragedia, bo była ona wymierzona przeciwko Rosjanom, przeciwko władzy sowieckiej i przeciwko Niemcom, a z Polską wyszła straszna głupota. Żałujemy, że tak się stało – dodał konsul. – Jeszcze raz powiem – nie ma antypolskości na Ukrainie. Nie dajmy się podzielić – zaapelował Wasyl Pawluk, który był gościem porannego programu Radia Lublin.
IAR / PAP / ToNie / opr. SzyMon
Fot. Weronika Pawlak