145 tysięcy złotych wyprowadziła z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach kobieta pracująca na stanowisku referenta. Proceder trwał przez dwa lata.
– Pobierane były zaliczki na poczet zakupu znaczków pocztowych i innych materiałów piśmiennych – wyjaśnia mechanizm przestępstwa dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, Krzysztof Niemczuk. – W placówce wysyłamy każdego tygodnia od kilkuset do kilku tysięcy przesyłek, więc namierzenie tego procederu trwało trochę czasu. Ale jak się o tym dowiedziałem, proces decyzyjny trwał dwa dni. Pierwszego osoba ta została poinformowana, że wiemy, przyznała się, zadeklarowała zwrot pieniędzy, następnie zostało jej wręczone wypowiedzenie z pracy w trybie dyscyplinarnym. I kolejnego dnia roboczego skierowałem sprawę do prokuratury.
Kobieta usłyszała 66 zarzutów dotyczących podrabiania pokwitowań. W październiku sąd skazał Dorotę P. na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Kobieta musi także oddać pieniądze.
ŁuG
Fot. archiwum