W Kościele katolickim trwa adwent, czyli czas przygotowań do Bożego Narodzenia. Jak mówią duchowni – bez adwentu nie ma właściwego przeżywania świąt.
– Chodzi o zadumę wewnętrzną – tłumaczy Antoni Pacyfik Dydycz, biskup senior diecezji drohiczyńskiej.
Adwent to dla katolików czas pokuty i wyrzeczeń. – Musimy podejmować próby oderwania się od natury ludzkiej, by dotrzeć do Betlejem. Tu znajdziemy Chrystusa – to maleńkie dziecko jest dla nas nadzieją na odrodzenie. To szansa na odnalezienie własnej tożsamości – dodaje biskup Pacyfik Dydycz.
– Przygotowania są istotne, ale powinny objąć sferę nie tylko zewnętrzną – podkreśla dr Michał Wyrostkiewicz z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Wiele osób robi nadmierne zakupy i koncentruje się na prezentach. To złe rozłożenie akcentów.
– Ważna jest także adwentowa symbolika – dodaje ks. Adam Jaszcz, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej. – Tradycją są msze święte roratnie. Znakiem czuwania są zapalone lampiony, które symbolizują gotowość do ruszenia w drogę. Wieniec w formie okręgu z gałązek choinki, w który wkomponowane są świece – to wskazanie na 4 niedziele adwentu.
Przypomnijmy, że adwent rozpoczyna nowy rok liturgiczny. Obejmuje kolejne 4 tygodnie – od pierwszej niedzieli po uroczystości Uroczystości Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata do pierwszych nieszporów Bożego Narodzenia.
MaTo
Fot. pixabay.com