Wirus afrykańskiego pomoru świń znów dał o sobie znać. Wygląda na to, że choroba uparcie posuwa się na południe naszego województwa. Pierwszy przypadek u padłych dzików odnotowano w powiecie chełmskim, dokąd ASF przeniósł się z powiatu włodawskiego.
– Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia mieszkaniec gminy Sawin w lesie znalazł pięć sztuk padłych dzików – informuje Powiatowy Lekarz Weterynarii w Chełmie Agnieszka Lis. – Zostały pobrane próby z czterech padłych dzików w gminie Sawin i otrzymaliśmy wynik dodatni. To pierwszy przypadek ASF. Już 7 grudnia została wprowadzona zmiana – obszar północnej części gminy Sawin został ujęty w czerwonej strefie. Komisja europejska wprowadziła ją kierując się dodatnim przypadkiem choroby u dzika, stwierdzono go niemalże na granicy powiatów włodawskiego i chełmskiego. Można się było tego spodziewać, ponieważ jest to ten sam kompleks leśny. Na tym terenie nie ma dużych gospodarstw hodowlanych, jedynie małe utrzymujące po kilkanaście – kilkadziesiąt sztuk świń.
– Ogarnęła nas żółta strefa, więc obowiązują nas wszystkie restrykcje. Mieszkańcy mają różne opinie zależne od ich świadomości. Ci, którzy chcieliby mieć świnie „klną w 10 kciuków” – przyznaje Anna Szumera, członkini koła łowieckiego nr 23 Szarak w Chełmie i mieszkaniec Rudej Huty.
– Obecnie jesteśmy zobowiązani do pobierania krwi od zwierząt i przeprowadzamy badania, aby tylko zdrowe sztuki były przemieszczane do rzeźni lub do innych gospodarstw. Dopuszczalny jest ubój gospodarczy lecz pod takim samym warunkiem – konieczne jest zgłoszenie i przeprowadzenie badań – wyjaśnia Agnieszka Lis. – Wczoraj (17.12) ukazało się rozporządzenie Powiatowego Lekarza Weterynarii w Chełmie w sprawie dodatkowej ilości dzików ujętej w odstrzale sanitarnym na terenie powiatu chełmskiego. Według wyliczeń do końca lutego ma osiągnąć poziom 0,05 osobnika na km2.
– Jeśli dziki zostaną wybite to ile lat będziemy czekać na odrost populacji? – zastanawia się Anna Szumera. – Dzik to nie tylko szkody i zagrożenie dla rolnictwa, ale też zwierzę należące do ekosystemu.
– Redukcja pogłowia dzika do takiego stanu jest fizycznie niemożliwa – uważa Mirosław Blacha, łowczy koła łowieckiego nr 23 Szarak w Chełmie. – Na 8 tysięcy hektarów ma być 4 dziki, gdzie w obwodzie kompleks leśny stanowi obszar 4 tys. ha2, a mamy rezerwat, gdzie w ogóle nie możemy wchodzić polować. Jeśli zwiększamy odstrzał to robimy miejsce dla dzików migrujących np. zza wschodniej granicy to jeszcze bardziej ASF się rozprzestrzenia.
– Teraz mają wirusa na naszym terenie zwracam się z prośbą do naszych hodowców, aby zabezpieczali się poprzez bioasekurację – apeluje Lis.
Pierwszy przypadek ASF w powiecie chełmskim jest 401 odnotowanym w naszym województwie.
DoG
Fot. pixabay.com