Kardynałowie i biskupi z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych na posiedzeniu w Watykanie potwierdzili heroiczność cnót kardynała Stefana Wyszyńskiego. To daje papieżowi zielone światło na wydanie dekretu potwierdzającego zasługi Prymasa Tysiąclecia i zakończenie kluczowego etapu procesu beatyfikacyjnego kardynała Wyszyńskiego.
Jak ocenia ojciec dr Gabriel Bartoszewski, który współpracował przy ponad 50 procesach beatyfikacyjnych, to były decydujące obrady. Jednak dekret w tej sprawie nie został jeszcze zatwierdzony. – Teraz kardynał prefekt Angelo Amato przedstawi materiały posiedzenia komisji papieżowi. Dopiero po zapoznaniu się z nimi ojciec święty dokonuje podpisu i poleca prefektowi ogłoszenie tekstu dekretu.
Dekret oznacza zakończenie procesu beatyfikacyjnego. Aby ogłosić kardynała Wyszyńskiego błogosławionym, będzie jeszcze potrzebne udowodnienie cudu dokonanego za jego wstawiennictwem. Procedury medyczne i teologiczne w tym kierunku już trwają.
Stefan Kardynał Wyszyński zdobył tytuł doktora w Katedrze Kościelnego Prawa Publicznego i Konstytucyjnego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Kierownik tej jednostki, ks. prof. Mirosław Sitarz, nie kryje radości z doniesień z Watykanu. – Kardynał Wyszyński to największy absolwent KUL-u. Jan Paweł II powiedział o nim, że Prymas Tysiąclecia jest nauczycielem praw Bożych. Demaskował zło, był prawdziwym mężem stanu, męczennikiem, który nie wahał się iść do więzienia, aby dać świadectwo prawdzie. Zwracał szczególną uwagę na godność osoby ludzkiej i ład moralny, bez którego niemożliwe jest budowanie innego ładu.
Jednym z przykładów heroizmu kardynała Stefana Wyszyńskiego jest jego działalność w Kozłówce w czasie niemieckiej okupacji. Był wówczas kapelanem niewidomych pacjentów, przybyłych tam wówczas z ośrodka w podwarszawskich Laskach. – To było duże ryzyko, bowiem Stefan Wyszyński był poszukiwany przez Niemców – opowiada Grażyna Antoniuk z Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. – Ukrywał się tu pod przybranym nazwiskiem. Podczas pobytu tutaj pełnił posługę duszpasterską również dla wszystkich mieszkańców pałacu i okolicy. Zaangażowany był także we współpracę z oddziałami partyzanckimi. Ale najwięcej czasu poświęcał na pracę naukową, piśmienniczą, dydaktyczną. Prowadził wykłady, które nazywano tutaj „akademią kozłowiecką”.
Jak ocenia dr Gabriel Bartoszewski, podpisanie dekretu o heroiczności cnót Prymasa Tysiąclecia to kwestia tygodnia lub dwóch. Akta w procesie beatyfikacyjnym kardynała Wyszyńskiego liczą, łącznie z załącznikami, niemal 40 tomów.
KosI / JPie / opr. ToMa