Hospicjum dla Dzieci im Małego Księcia w Lublinie odwiedził święty Mikołaj, który tradycyjne sanie zamienił na motocykl. Co przyniósł maluchom?
– Podarował to co jest najbardziej użyteczne – powiedział Radiu Lublin prezes hospicjum ojciec Filip Buczyński. – Nasi podopieczni najbardziej potrzebują czegoś, co zagwarantuje im ciepło, czyli kocyki i poduszeczki. Dostaliśmy bardzo malutkie kocyki dla niemowląt i te większe dla starszych dzieci. Nasz najmłodszy pacjent ma miesiąc, a najstarszy jest pełnoletni. Parę dni temu święty Mikołaj pojechał do jednej z naszych podopiecznych i przyniósł jej aparat polaroidowy. To było marzenie 17-letniej Zuzi. Cieszy się bardzo z niego i robi ciągle zdjęcia. To tak właśnie jest. Potrzeba przytulanek takich jak kocyki, a czasami jest to konkretna rzecz, która była marzeniem. Jakże go nie spełnić? – dodaje.
– Maluchy potrzebują tej pomocy i tego serca – zaznacza wiceprezes Harley-Davidson Club Lublin, Janusz Ryterski. – Może te małe upominki w jakieś cząstce wniosą w ich życie blasku.
– To są działania prozdrowotne – podkreśla ojciec Buczyński. – Im bardziej emocjonalnie się dziecko czuje, tym mniej myśli o chorowaniu.
Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia obejmuje bezpłatną, całodobową domową i stacjonarną opieką nieuleczalnie chore dzieci.
TSpi
Mikołaje z Klubu Harley Davidson w Lubelskim Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, 06.12.2017, fot. Piotr Michalski