Wczoraj (12.12), tuż przed północą rząd Mateusza Morawieckiego otrzymał wotum zaufania, a dziś do jego exposé odniósł się w porannej rozmowie Radia Lublin Marian Król, przewodniczący zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ Solidarność.
Marian Król zapewnił, że każdego premiera, który został wybrany w demokratycznych wyborach, uznaje za swojego, bo taka jest natura demokracji. Nie krył jednak, że propozycje premiera Morawieckiego z exposé są w wielu elementach zbieżne z postulatami Solidarności.
– Premier bardzo podkreślał w swoim exposé sprawy społeczne, rodziny, które Solidarność zawsze miała na swoich sztandarach, czyli: płaca minimalna, godne życie i zdrowie. Premier zapowiedział ich realizację – powiedział.
Mateusz Morawiecki stanął na czele rządu w poniedziałek – 11.12 i zastąpił na tym stanowisku Beatę Szydło, która została wicepremierem. Pozostały skład rządu jak na razie się nie zmienił.
Kolejnym tematem poruszonym w programie była 36. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. 13 grudnia 1981 r. o godz. 6.00 Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenie całej Polski. Jego celem była likwidacja protestów społecznych oraz wstrzymanie procesów demokratycznych, zainicjowanych w sierpniu 1980 roku. Zagrażały one trwałości systemu komunistycznego oraz utrzymaniu przywództwa przez PZPR.
Tego dnia około godziny 4 rano członkowie „Solidarności” udali się do WSK PZL Świdnik, by zorganizować bierny strajk okupacyjny. Miał to być protest przeciwko bezprawnemu wprowadzeniu stanu wojennego oraz zawieszeniu wszystkich swobód związanych z działalnością związkową, a tym samym bezprecedensowemu pogwałceniu praw ludzkich. Był wśród nich Marian Król.
– Po wydarzeniach lipcowych przygotowywano się do spacyfikowania ruchów demokratycznych (…) liczyliśmy się z tym, że ówczesna władza może „wyskoczyć” z jakąś niespodzianką, ale nikomu nie przyszło do głowy, że w zasadzie wszystkie organizacje społeczne, związki zawodowe, stowarzyszenia zostaną zawieszone, a później zlikwidowane. Tego nie przypuszczaliśmy – podkreśla Król.
13 grudnia około godziny 13 wojsko próbuje wejść na teren zakładu, lecz strajkujący robotnicy nie dopuszczają do tego. Jak wspomina Marian Król – 16 grudnia około godziny 4 rano padły strzały do ludzi prowadzących bierną akcję protestacyjną. Nikt nie był uzbrojony, nikt nie rzucał kamieniami, a mimo tego nie radzono sobie z ludźmi, którzy w grupach odrzucali tylko świece dymne, dlatego zaczęli strzelać z amunicji – mówi gość Tomasza Nieśpiała.
Do końca grudnia 1981 roku w województwie Lubelskiem internowano 138 osób, w województwie zamojskim – 120 osób i 74 osoby w województwie chełmskim. Na obszarze Lubelszczyzny istniały ośrodki internowania w Hrubieszowie, we Włodawie, w Krasnymstawie, w Chełmie i w Lublinie przy ulicy Południowej.
Władze uzasadniały wprowadzenie stanu wojennego zagrożeniem struktur państwowych. Po latach generał Wojciech Jaruzelski tłumaczył, że działał w stanie 'wyższej konieczności’, a decyzję podjął w obawie przed groźbą zbrojnej interwencji wojsk Układu Warszawskiego.
Stan wojenny został zniesiony 22 lipca 1983 roku. W czasie jego trwania straciło życie ponad 100 osób, internowano ponad 10 tysięcy. Tysiące ludzi było represjonowanych i wyrzuconych z pracy za udział w protestach, popieranie podziemnej Solidarności oraz przynależność do związku.
Po 1989 roku, odpowiedzialni za wprowadzenie stanu wojennego stanęli przed parlamentarną komisją odpowiedzialności konstytucyjnej. Po kilku latach wniosek o postawienie ich przed Trybunałem Stanu, głosami koalicji SLD-PSL umorzono, jednak potem Sejm orzekł, iż wprowadzenie stanu wojennego było sprzeczne z konstytucją.
W marcu 2011 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dekrety wprowadzające stan wojenny w 1981 roku były niekonstytucyjne. W 2008 roku, po długim śledztwie Instytutu Pamięci Narodowej, rozpoczął się proces 9 osób – członków WRON oraz Rady Państwa PRL. Pierwszym oskarżonym, który usłyszał zarzuty, był generał Wojciech Jaruzelski. Został on oskarżony o zbrodnię komunistyczną, polegającą na kierowaniu „związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw”. O udział w związku przestępczym byli oskarżeni także między innymi generałowie: Czesław Kiszczak, Florian Siwicki oraz Tadeusz Tuczapski. Prawomocnym wyrokiem – więzienia w zawieszeniu – skazano tylko gen. Czesława Kiszczaka, który zmarł w listopadzie tego roku. Generał Jaruzelski zmarł w 2014 roku. Wcześniej zmarli też generałowie: Tadeusz Tuczapski w 2009 roku i Florian Siwicki w 2013 roku.
ToNie / opr. SzyMon
Fot. Weronika Pawlak