Policja rozbiła międzynarodowy gang zajmujący się wyłudzaniem podatku VAT. Gangsterzy fikcyjnie handlowali artykułami spożywczymi na terenie Europy. Straty wynikające z ich działalności to ponad 6 milionów złotych.
Zatrzymani to mieszkańcy województwa lubelskiego i mazowieckiego w wieku od 42 do 63 lat. Pięć osób trafiło już do tymczasowego aresztu, a wobec jednej zastosowano dozór policyjny.
– Podejrzani usłyszeli już prokuratorskie zarzuty – mówi naczelnik lubelskiego wydziału zamiejscowego departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej, Maciej Forkiewicz. – Trudno nazwać te osoby pospolitymi bandytami. Są to ludzie zajmujący się na co dzień regularną działalnością gospodarczą. Zarzuty te dotyczą działania w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze międzynarodowym, oszustw podatkowych, wyłudzania nienależnego podatku VAT znacznej wartości, a także prania brudnych pieniędzy. Kwoty wyłudzonych podatków i nienależnie pobranego podatku VAT w poszczególnych zarzutach stawianych poszczególnym osobom to od kilku do kilkunastu milionów złotych.
Śledztwo w sprawie gangsterów prowadzone jest od roku. Łącznie w sprawie jest już 24 podejrzanych. W zdecydowanej większości to obywatele Rosji oraz Ukrainy. Przestępcy przez 4 lata pozostawali nieuchwytni. Wszystko dzięki niezwykle skomplikowanej i dopracowanej w najdrobniejszych szczegółach karuzeli podatkowej. Pierwszym jej ogniwem byli tzw. „znikający podatnicy”.
– Ustaliliśmy na terenie Polski podmioty, które nie prowadziły rzeczywistej działalności gospodarczej – mówi zastępca naczelnika Wydziału Do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, podinspektor Leszek Tyniec. – Zarejestrowane były tylko w celu wyłudzenia podatku VAT. Ich zadaniem było wykazanie nabycia od firm zarejestrowanych na terenie innych państw Unii Europejskiej towarów. Następnie wystawiano faktury, które świadczyły o sprzedaży tych towarów do kolejnych podmiotów, które prowadziły legalną działalność na terenie Polski i dokonywały rozliczeń podatkowych.
– Kolejnym elementem w karuzeli podatkowej były tzw. „bufory” – dodaje podinspektor Tyniec. – Zadaniem tych firm było utrudnienie ewentualnych kontroli podatkowych, zatarcie powiązań istniejących między tymi znikającymi podmiotami a ostatnim elementem karuzeli podatkowej występującym na terenie naszego kraju – firmami, które nazywamy „brokerami”. Te firmy dokonywały sprzedaży tego towaru na rzecz innych podmiotów zarejestrowanych na terenie Unii Europejskiej i korzystając z zerowej stawki VAT dokonywały wyłudzenia podatku.
Towar, który miał być sprzedawany do firm m.in. w Szwecji i Estonii w rzeczywistości nigdy tam nie trafiał. Artykuły przewożono blisko granic Polski oraz do magazynów na Litwie, Estonii i w Czechach. Dalej towar trafiał do kolejnej karuzeli podatkowej. Jak zaznacza prokuratura, niewykluczone są też dalsze zatrzymania.
Postępowanie w sprawie wszczęto na podstawie ustaleń lubelskich policjantów, którzy zwrócili uwagę na jedno z biur rachunkowych działających w naszym województwie. Obsługiwało ono kilkanaście innych firm zarejestrowanych na obcokrajowców. Ich obroty miały sięgać 30 milionów zł miesięcznie.
MaTo (opr. DySzcz)
Fot. KWP Lublin