Wiele emocji budzi budowa elektrowni wodnej na Bystrzycy w Lublinie. Pierwsze prace inwestycyjne już się rozpoczęły.
8 grudnia zorganizowano spotkanie z okolicznymi mieszkańcami, między innymi ulic Dzierżawnej i Wapiennej. Boją się oni pogorszenia swoich warunków bytowych. – Mieszkam na Wapiennej i Politechnika Lubelska nas zalewa. Nie mamy odpływów. Teraz robią elektrownię, spiętrzą rzekę i będziemy mieli na podwórku oraz w piwnicy wodę. Bardzo się boję. Najbardziej obawiam się, że wody gruntowe się podniosą i teren stanie się podmokły – mówią.
Przedstawicielka inwestora Elżbieta Kołodziej-Wnuk ze spółki PPHU Hydrowatt stwierdza, że problem napływu wód deszczowych był tutaj zawsze z powodu nieprzepuszczalnych gruntów. – Spiętrzenie wody z rzeki ma się nie zmienić – zapewnia. – Na razie mieszkańcy skorzystali na budowie. Pojawi się bowiem odwodnienie wałów, którego inaczej by nie było. Oczywiście sprawdzamy wysokość wód. Po to są geolodzy. My tez musimy czuć się bezpiecznie, że niczego nie przekroczyliśmy.
Zastępca prezydenta Lublina Artur Szymczyk podkreślił, że inwestor został zobowiązany do budowy piezometrów, czyli otworów, w których można badać poziom wody, a dodatkowo wzdłuż wału zostanie poprowadzone odwodnienie.
LilKa / opr. ToMa
Fot. Lilianna Kaczmarczyk