Prof. Tomasz Stępniewski: Na Ukrainie trwa walka o wpływy

001 2906

6 grudnia br. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała Micheila Saakaszwilego, byłego prezydenta Gruzji. Zdaniem śledczych polityk otrzymywał pieniądze na organizację protestów na Ukrainie od otoczenia (ludzie uważani na Ukrainie za grupę przestępczą) zbiegłego do Rosji eksprezydenta Wiktora Janukowycza. Kiedy prokurator przedstawiał dowody w tej sprawie w postaci nagrań z podsłuchów – zwolennicy Saakaszwilego odbili go z rąk policji. Prokuratura wysłała za nim list gończy. Polityk oświadczył, że nie stawi się na wezwanie.

– Sytuacja jest groteskowa – tak wtorkowe wydarzenia skomentował na antenie Polskiego Radia Lublin prof. Tomasz Stępniewski z Katedry Studiów Wschodnich Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (na zdjęciu). Z gościem rozmawiał Tomasz Nieśpiał.

– Szerszy kontekst to wybory (podwójne: prezydenckie i parlamentarne) w 2019 roku. Rozpoczęła się także rywalizacja o kształt sytemu politycznego na Ukrainie, a przede wszystkim o wpływy – wyjaśnił ekspert.

– Istnieją dwie wykluczające się teorie. Po pierwsze: za Saakaszwilim stoi grupa biznesmenów, która planuje przejęcie władzy na Ukrainie i jest zainteresowana osłabieniem wpływów prezydenta Petra Poroszenki. Chcą oni „rozdać karty na nowo”. Druga interpretacja mówi o tym, że Saakaszwili to marionetka w rękach Poroszenki. Zamęt na scenie politycznej jest w interesie prezydenta Ukrainy – dodał gość.

– Ukraińska prokuratura zarzuca Saakaszwilemu, że bierze on udział w korupcyjnym procederze, tzn. przyjął pieniądze od osób związanych z reżimem Janukowycza (rosyjska grupa wspierająca Władimira Putina). Chodzi o pół miliona dolarów. Dowodem w tej sprawie mają być materiały z podsłuchów. Nie należy jednak podejrzewać, że były prezydent Gruzji jest na tyle naiwny, by dać się nagrać. Jest to raczej potrzebne tylko dla retoryki (…). Jeżeli założymy, że Saakaszwili chce wywalczyć dla siebie większy udział w torcie ukraińskim, to potrzebuje do tego różnego rodzaju sił politycznych, które będą wspierały jego ruchy. Kwestia przyjęcia pieniędzy jest więc bardziej próbą wyeliminowania go. To sygnał wysyłany do osób, próbujących osłabić wpływy Poroszenki, że nie będzie tolerancji na takiego rodzaju inicjatywy. Aresztowanie, działania prokuratury, a w konsekwencji więzienie stanowią formy zastraszania – wyjaśnił prof. Stępniewski.

– Saakaszwili skompromitował się, a to co dzieje się obecnie wokół jego osoby ma zdyskredytować go całkowicie i wyeliminować z ukraińskiej sceny politycznej. Dotyczy to także grupy osób, które wierzyły w powodzenie jego walki. Były prezydent Gruzji i jego ludzie chcieliby zmienić układ sił na ukraińskiej arenie politycznej. To powoduje, że rządzący podejmują działania przeciwko nim. Z drugiej strony, to pokazuje, że aktualny system trzyma się dobrze i jest stabilny, a to jest Poroszence na rękę – podkreślił.

– Społeczeństwo ukraińskie nie wytrzyma kolejnej rewolucji. To grozi rozpadem państwa. Poziom poparcia dla zmian rewolucyjnych na Ukrainie jest coraz mniejszy. Ludzie nie obserwują tu pozytywnych konsekwencji. Nie znika np. korupcja, nadal jest to problem ogólnospołeczny. Kolejna rewolucja może być tragiczna w skutkach – podsumował prof. Tomasz Stępniewski.

ToNie / IAR / opr. MatA

Fot. PaW

Exit mobile version