Trwa proces w sprawie trzech byłych policjantów zamieszanych w brutalną interwencję podczas której jeden z nich miał porazić paralizatorem obywatela Francji oraz 24-letniego lublinianina. Główny oskarżony to 41-letni Marcin G., – to on zdaniem śledczych używał paralizatora.
Dziś (13.12) przed sądem Marcina G. swoimi zeznaniami obciążyła jedna z pracownic Izby Wytrzeźwień w Lublinie, Ewelina R.
– Nie słyszałam krzyku, ale odgłos paralizatora. Później przyjechał następny patrol, wszedł policjant i powiedział „mamy dla was Francuza”, udawał, że mówi po francusku. Pamiętam, jak powiedział, że zna sposób, aby nauczyć go mówić po polsku – zeznała.
Do zdarzenia doszło podczas tegorocznej Nocy Kultury. Obywatel Francji miał być porażony paralizatorem przed Izbą Wytrzeźwień. 24-latek natomiast już w budynku Izby. Pozostali dwaj policjanci mieli się wszystkiemu bezczynnie przyglądać i tym samym dopuścić do całej sytuacji.
Oskarżeni nie przyznają się winy. Byłym mundurowym grozi do 10 lat więzienia.
MaTo
Fot. archiwum