Jak choinka to naturalna i z legalnego źródła – apelują leśnicy. Straż leśna w ramach akcji „Choinka” kontroluje czy sprzedawane drzewka pochodzą z legalnych plantacji i czy na terenie lasów nie dochodzi do kradzieży. Takie przypadki, niestety, wciąż się zdarzają.
Na szczęście nie brakuje także osób, które między innymi w nadleśnictwie poszukują wymarzonego drzewka do swojego domu. – Choinkę zawsze kupujemy od sprawdzonych hodowców – mówi mieszkaniec Puław Andrzej Jakimiuk, który dziś odwiedził leśników. – Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby gdzieś wycinać. Nie są to wielkie pieniądze, aby na tym oszczędzać. Jest u nas taka tradycja – zawsze kupowało się żywe i do dziś się kupuje.
– Akcja „Choinka” prowadzona jest co roku przez straże leśne znajdujące się w każdym z nadleśnictw. Sprawdzana jest legalność pochodzenia choinek i stroiszczu, czyli drobnych gałązek. Najczęściej wycinane są świerki, co roku staramy się z tym walczyć – wyjaśnia Leopold Leśko, specjalista służby leśnej z Nadleśnictwa Puławy.
– Ostatnio jeden z pracowników powiedział mi, że naszych choinek stojących na rynku jest już mniej. Takie rzeczy się zdarzają, ale może to jakaś tradycja przedświąteczna? – zastanawia się Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego. – My korzystamy z legalnych źródeł, ponieważ są w okolicy rolnicy, którzy produkują te choinki. To najbezpieczniejszy sposób, a przed świętami chyba nie powinniśmy grzeszyć.
– Promujemy, aby w naszych domach pojawiały się nie sztuczne, ale naturalne choinki. Chociaż stoją trochę krócej to cieszą swoim zapachem. Jest to surowiec ekologiczny i odnawialny mówi Marzena Puzio z Nadleśnictwa Puławy. – Jeśli mamy podejrzenie, że drzewko mogło zostać pozyskane w sposób nielegalny albo chcemy mieć pewność, ze pochodzi z legalnego źródła to poprośmy sprzedawcę o rachunek albo asygnatę, czyli dokument potwierdzający – wystawiany przez nadleśnictwo, że drzewko pochodzi z naszych plantacji.
– Przy sprzedaży choinki trzeba mieć potwierdzenie, że jest się producentem i ma się swoją szkółkę i są to wyłącznie nasze choinki. Drzewka mają plakietkę z oznaczeniem gatunku, parametrem wysokościowym oraz ceną – wyjaśnia Piotr Hahaj, sprzedawca choinek
Leśnicy przypominają, że za kradzież jednej choinki grozi mandat do 500 złotych. W przypadku przywłaszczenia sobie większej ilości drzewek kary mogą być bardziej surowe.
ŁuG
Fot. KS