Przed nami sylwestrowa zabawa. Wielu nie wyobraża sobie tej imprezy bez fajerwerków i huku petard. Jednak to, co w nas budzi pozytywne emocje, dla zwierząt oznacza stres. Nasi pupile na odgłosy reagują różnie, są takie, których odgłosy petard nie wyprowadzają z równowagi. Niestety znacznie więcej jest czworonogów, dla których to koszmar.
O tym, jaką traumą potrafi być dla zwierząt to, co my nazywamy dobrą zabawą, mówi administratorka strony Adopcje-Zamość, prywatnie opiekująca się przygarniętymi psami i kotem, Aneta Sendłak. – Moja sunia, która ma 12 lat bardzo przeżywa wszelkiego rodzaju strzały. Wpada w panikę, która jest nie do ogarnięcia. Pies się trzęsie, dostaje ślinotoku, chowa się. Leki nie pomagają. Pies jest już stary, a jego serce nie pracuje tak jak trzeba. Po Sylwestrze przez następnych kilka dni zwierzę leży w domu jak martwe i dochodzi do siebie. Patrząc na mojego psiaka chce mi się płakać, bo nie mam na to wpływu. Dla ludzi fajerwerki to radość, a dla psa stres – powiedziała Radiu Lublin Sendłak.
– Nie jest to przyjemne dla ludzi, kiedy usłyszymy gdzieś wybuch, a co mówić o zwierzętach – mówi Piotr Łachno ze Schroniska dla Bezdomnych Psów w Zamościu. – My nastawiamy się, że tego dnia będzie hałas. Czworonogi tego nie rozumieją i strasznie to przeżywają – dodaje.
– Zwierzęta reagują lękiem, są pobudzone, zieją, dyszą, chowają się. To już wymaga leczenia – przestrzega lekarz weterynarii Dariusz Pfeifer. – W panice zwierzę nie kontroluje swoich zachowań. W sytuacji, kiedy właściciel pozostawia otwarte okno, zdarzały się przypadki, że pies przez nie wyskoczył – podkreśla.
– W ciągu pierwszego tygodnia stycznia trafia do nas tyle zwierząt, ile zwykle w ciągu miesiąca. Apeluję o zabezpieczenie swoich podopiecznych – podkreśla Łachno.
Przypominamy, że z prawnego punktu widzenia prawa na terenie województwa lubelskiego między 24 grudnia a 31 stycznia obowiązuje zakaz używania wyrobów pirotechnicznych. Fajerwerków i petard można używać tylko w Sylwestra i Nowy Rok.
AlF
Fot. pixabay.com