Przyszła wczoraj (03.12), nadciągnęła z południa, najpierw przykrywając białym puchem powiaty tomaszowski, zamojski czy biłgorajski, a potem kolejne, nie oszczędzając żadnego. Na drogach zrobiło się ślisko i niebezpiecznie.
W ruch poszły miotły, skrobaczki, odmrażacze i szufle, a kierowcy częściej niż zwykle przeklinali aurę i drogowców, którzy, ich zdaniem, znów dali się zaskoczyć. – Jechałem od Zamościa do Chełma. Siennica Różana jest zasypana śniegiem, droga posypywana jest tylko na wzniesieniach lub na zakrętach, a wciąż prószy śnieg – mówią kierowcy. – Najgorzej jest na drogach osiedlowych, główne ulice są już rozjeżdżone – dodają.
Mieszkańcy Chełma przez wiele godzin nie zauważyli pługów odśnieżających ulice czy chodniki. – Widziałem jak przy hamowania samochód się sunął, ale kierowcy są ostrożni – jeżdżą dostosowując się do panujących warunków – zauważają.
Śnieg prószył od rana, a w południe wzdłuż Wisły padał marznący deszcz. Tam doszło do oblodzeń, które przeniosły się na wschód województwa. Opady są nieprzewidywalne. – Samochody typu piaskarki, nie czekają na drodze na moment, gdy spadnie śnieg. Mamy podane standardy, w jakim czasie, mamy przystąpić do zwalczania śliskości czy odśnieżania dróg. Posypujemy środkami odladzającymi tylko połowę dróg wojewódzkich w tzw. miejscach niebezpiecznych, czyli skrzyżowaniach, wzniesieniach i ostrych zakrętach – wyjaśnia Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Dziś miejscami wystąpiły spore utrudnienia. Problem z przejazdem był m.in. na drodze wojewódzkiej numer 812. – Utrudnienia miały miejsce na trasie Chełm – Rejowiec w miejscowości Adamów. Z uwagi na śliską nawierzchnię samochody ciężarowe miały problemy z wjazdem pod górę – mówi podkom. Ewa Czyż, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Chełmie.
– Nawet, gdyby droga była posypana kruszywem, to przy intensywnych opadach śniegu może dojść do chwilowych utrudnień. Wtedy pojedzie wyłącznie sprzęt, który jest w 100% sprawny. Wystarczy, że na wzniesieniu zatrzyma się jeden pojazd, wtedy pozostali, chcący go wyminąć, muszą stanąć, bo nie będą mogli ruszyć. Pojazdy ciężarowe są nieprzystosowane do zimy, bo nie mają opon zimowych – tłumaczy Gwozda.
Obecnie sytuacja jest już opanowana. Przejezdne są drogi krajowe, na których wciąż pracują pługopiaskarki, ale również drogi wojewódzkie i powiatowe. – Na odcinkach objętych standardami wszystkie drogi są posypane. Sprzęt ma bazy załadunkowe co ok. 100 km, na przejechanie 50 km potrzebuje blisko godzinę. Do dyspozycji mamy ponad 60 sztuk sprzętu, jednak nie jest on wszędzie i o każdej porze – dodaje Gwozda.
Mimo trudnych warunków na drogach jeździmy bezpiecznie. W powiecie chełmskim do południa zanotowano tylko 2 kolizje, ale na drodze wojewódzkiej numer 801 zdarzył się nietypowy incydent. – Mieliśmy zdarzenie, gdzie kierowca nie ustąpił miejsca piaskarce, przez co mieliśmy wyłączoną jedną piaskarkę z pracy – wyjaśnia Gwozda. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale drogowcy apelują o ustępowanie pierwszeństwa pługopiaskarkom i zachowanie szczególnej ostrożności.
Na jutro meteorolodzy przewidują w województwie lubelskim wystąpienie gołoledzi.
DoG
Fot. Dominik Gil
Czyta też: Lubelskie: zimowy poniedziełek na drogach