Wieczorami parking przy puławskim cmentarzu na ulicy Włostowickiej w Puławach zamienia się w miejsce popisów amatorów driftingu. Chodzi o technikę jazdy samochodem polegającą na kontrolowanym poślizgu. Na ogromny hałas, swąd palonej gumy narzekają jednak mieszkańcy okolicznych domów.
– To nie jest miejsce do takich zabaw – skarżą się właściciele sąsiednich posesji. – Przyjeżdżają samochody i na placu urządzają sobie wyścigi. Opony piszczą, dym jest tak śmierdzący. Wieczorami zajeżdżają i zaczynają „piruety” – mówią puławianie. – Nawet z mieszkania słychać te silne hamowanie, wiraże i piski.
– Zdarzały się interwencje od mieszkańców, nawet przynosili zdjęcia, z których nie można było odczytać numerów rejestracyjnych – tłumaczy Dariusz Karmasz, komendant straży miejskiej w Puławach. – Straż miejska podejmuje interwencje, aby pomóc mieszkańcom. Jednym z wniosków było zainstalowanie kamer monitoringu, ale sieć światłowodowa jest położona dość daleko i koszt wykonania przyłącza był bardzo wysoki. Na chwilę obecną takich środków nie posiadamy. Aby pomóc mieszkańcom, zastanawiamy się nad możliwością zakupu kamer bezprzewodowych, które mają możliwość przekazywania obrazu bez sieci światłowodowej. Na wyposażeniu straży miejskiej są fotopułapki, które rozmieścimy w tych miejscach. W ten sposób ustalimy sprawców zabronionych czynów, które przeszkadzają mieszkańcom w normalnej egzystencji.
– Kamery by się przydały, może wtedy byłoby choć trochę ciszej – proponują mieszkańcy.
– Straż miejska pracuje całodobowo, natomiast w godzinach 22.00- 6.00 zabezpieczamy i ochraniamy budynek urzędu miasta, jest dyżurny, który kontaktuje się z dyżurnym policji i przekazuje informacje dotyczące zakłócania porządku publicznego – dodaje komendant straży miejskiej.
– Z posiadanych przez nas informacji wynika, że osoby jeżdżące samochodami oddalają się przed przybyciem straży miejskiej lub policji- mówi mł. asp. Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Puławach. – Teren patroluje zespół patrolowo-interwencyjny, ale tez dzielnicowy. Zachęcamy do korzystania z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa ponieważ jest to prosty i anonimowy sposób zgłoszenia zagrożenia w miejscu zamieszkania.
Dodajmy, że koszt zamontowania monitoringu na tym terenie to około 50 tysięcy złotych. Być może sprawdzą się jednak bezprzewodowe kamery lub zapowiadane fotopułapki.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak