Gmina walczy z porzucaniem psów

pieski1

Leżąca na południu powiatu chełmskiego gmina Leśniowice dotychczas nie wyróżniała się na mapie walki z bezdomnością zwierząt. Jednak ostatnie tygodnie diametralnie zmieniły sytuację. Gmina boryka się z problemem porzucania psów na jej terenie. Od nowego roku odnotowano już cztery takie przypadki – odnaleziono sześć bezdomnych psów.

– Uratowaliśmy te zwierzęta i daliśmy im schronienie, ale jesteśmy zaniepokojeni – przyznaje wójt gminy Leśniowice, Wiesław Radzięciak.- To troszeczkę dziwne, bo wszystkie pojawiły się od strony zachodniej. Trzy znaleźliśmy pojedynczo, a trzy to były czteromiesięczne szczeniaki. Wszystkie były ładne, „wilkopodobne”. Tym bardziej więc dziwi, że ktoś bez serca je porzucił.

– Pierwszy piesek pojawił się na początku stycznia, drugi 6 tego miesiąca i na koniec trzy szczeniaki w typie owczarka niemieckiego długowłosego. Zostały podrzucone mniej więcej w tym samym miejscu, na drodze przy polu. Mieszkańcy zabrali zwierzęta do domu. Później przyjechaliśmy po pieski – informuje Kacper Zieliński z Urzędu Gminy Leśniowice. – Nie wiem, czy inne gminy nie mają, co robić z psami, czy to nieodpowiedzialni ludzie je podrzucają. W ciągu roku mamy z reguły około 10 bezdomnych psów, a tu w samym styczniu znaleźliśmy ich sześć. Sprawa została przekazana policji.
– Osoby, które dopuszczają się tego typu zachowań, muszą się liczyć z odpowiedzialnością karną. Porzucanie zwierząt jest przestępstwem, zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 2 – wyjaśnia podkomisarz Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

– Tutaj nastąpił chyba nieszczęśliwy zbieg okoliczności, bo sam proceder porzucania zwierząt jest tak powszechny, że taka seria jest prawdopodobnie kwestią przypadku. W naszym kraju tak łatwo wejść w posiadanie zwierzęcia, że jego późniejsze pozbycie nie nastręcza złym ludziom żadnego problemu. Bo za chwilę można mieć następnego psa – stwierdza Mariusz Kluziak z Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt.

– Kilkaset tysięcy psów, które są w schroniskach, to są właśnie zwierzęta porzucone. A ile ich się jeszcze błąka po lasach i polach, bliżej nie wiadomo. W tym kraju mamy policzone wszystkie zwierzęta gospodarskie, a w przypadku psów nie wiemy, ile ich jest w kraju. Może pięć, siedem milionów? A sprawa jest banalnie prosta. Należy wprowadzić ustawowy obowiązek czipowania tych zwierząt, konsekwentnie go realizować, nałożyć surowe sankcje za jego nieprzestrzeganie i problem, przynajmniej częściowo, zostanie rozwiązany. Jeśli wyposażymy każdą gminę, wszystkich weterynarzy i patrole policji w czytnik czipów, po kilkunastu sekundach będziemy wiedzieli, czyj ten pies jest i będziemy mogli wyciągnąć konsekwecje wobec osoby, która go porzuciła – uważa Mariusz Kluziak.

Nie czekając na zmiany w prawie Urząd Gminy Leśniowice bierze sprawy w swoje ręce. Wójt obiecuje nagrodę każdemu, kto przyczyni się do ustalenia personaliów osób porzucających zwierzęta na terenie gminy. Co prawda nie precyzuje wysokości nagrody, ale zapewnia, że jest atrakcyjna. W końcu koszt szczepienia, sterylizacji czy utrzymania czworonoga w schronisku jest dla gminy dużym obciążeniem, idącym co najmniej w setki, a nawet tysiące złotych.

DoG / opr. ToMa

Fot. www.facebook.com/UrzadGminyLesniowice

Exit mobile version