IPN będzie w Puławach szukać ofiar UB

ipn 14

Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie planuje w tym roku przeprowadzić prace ekshumacyjne na terenie Puław. To jedno z miast, gdzie mogą spoczywać żołnierze podziemia niepodległościowego. 

O planach ekshumacyjnych na tym terenie mówił 17 stycznia na antenie Radia Lublin dyrektor oddziału lubelskiego IPN Marcin Krzysztofik. – Już nawet pod koniec 1945 roku władze komunistyczne prowadziły ekshumacje na terenie przyległym do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Puławach. Stąd też często w ulotkach wydawanych przez podziemie to miejsce było nazywane „puławskim Katyniem”. Na pewno Puławy będą miejscem, w którym będziemy chcieli się pojawić. Nie mówię o terenie byłego Urzędu Bezpieczeństwa, ale przede wszystkim  o cmentarzu przy ulicy Piaskowej.

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY

– Inicjatywa ta jest godna poparcia – stwierdza puławski regionalista Robert Och. – Znane są lokalizacje, gdzie mordowano tych ludzi, ale kwestią otwartą pozostaje, gdzie chowano te ofiary. Ustalono dwa miejsca, w których zabijano żołnierzy podziemia. Pierwszym z nich jest dziedziniec obok dawnego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w centrum Puław, drugie znajduje się przy tak zwanym „dębie śmierci” za cmentarzem wojennym w Puławach. Faktem bezsprzecznym jest, że na cmentarzu parafialnym przy ulicy Piaskowej znajduje się dość duża bezimienna mogiła. Podejrzewa się, iż mogą tam leżeć ofiary puławskiego UB. Dookoła niej znajdują się pojedyncze groby, w których rodziny chowały ciała swoich bliskich zamordowanych przez Urząd Bezpieczeństwa. I te mogiły są rozpoznane. Myślę, że te prace przyniosą nam pełną informację o tym, gdzie ofiary Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Puławach zostały pochowane. Jest to ważne zwłaszcza dla ich rodzin. Będą one miały miejsce, gdzie można zapalić świeczkę, pomodlić się i pomyśleć o tym, jakich zbrodni mieszkańcy powiatu puławskiego doświadczyli.

– W Puławach w ten sposób zginęło bardzo wiele osób, warto odkryć ich nazwiska – mówi Wojciech Kostecki ze stowarzyszenia Grupa Historyczna 15 Pułku Piechoty „Wilków” w Puławach. – Dobrze, że ta sprawa zostanie wreszcie ruszona. Pamiętam opowieści starszych osób o wywożonych zwłokach. Puławy miały bardzo złą sławę. Dowódca zgrupowania Armii Krajowej a później Zrzeszenia WiN, Marian Bernaciak „Orlik”, w swoich komunikatach nazwał wprost to miejsce „Katyniem puławskim”, zaś żołnierze mówili o „Majdanku”. Z przeglądu dokumentów zgromadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej wynika, ze ci wszyscy, którzy przechodzili śledztwo w Puławach, marzyli o tym, żeby trafić na lubelski Zamek. Prowadzimy w tej sprawie badania archiwalne. Może kiedyś skończą się one publikacją, ale równolegle muszą iść te prace IPN-u. Mam nadzieję, ze wreszcie w sposób profesjonalny zostaną przebadane te lokalizacje, które wskazywane są jako miejsca pochówku. Część badań została już podjęta przez rodziny. Dzięki nim wiemy na przykład, że Józef Wójcik „Wierny” leży Końskowoli.

– Apelujemy do wszystkich, którzy z przekazów rodzinnych dowiedzieli się, iż ich krewni zostali zamordowani w Puławach o kontaktowanie się z Arturem Piekarzem z Oddziałowego Biura Poszukiwań IPN w Lublinie i przekazywanie namiarów. Bowiem dzisiaj mamy specjalistyczne badania DNA i możemy nazwać odkrytych Żołnierzy Niezłomnych po imieniu – dodaje Wojciech Kostecki.

Zidentyfikowanych żołnierzy podziemia niepodległościowego związanych z Puławami jest prawie 40. 

ŁuG / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version