Pisarz Andrzej Stasiuk, wraz z ukraińską formacją ethno-rockową Haydamaky z Kijowa, nagrali wspólny album „Mickiewicz-Stasiuk-Haydamaky”. To 10 kompozycji inspirowanych twórczością Adama Mickiewicza. Znalazły się na nim w większości sonety pochodzące ze zbioru „Sonety krymskie”, otwierające płytę „Stepy akermańskie”, ale jest też „Reduta Ordona”, fragmenty z „Dziadów” czy „Konrada Wallenroda” oraz „Liryki lozańskie”.
Tak o nagranym materiale mówi Andrzej Stasiuk: – Ale pojechało! Jakby Adama na sto koni wsadził! Z turecka pojechało, z tatarska i po kozacku. No stepowy wiatr w jego siwych włosach po prostu. Powinien być zadowolony, że nie na akademii, nie w szkole, nie w teatrze z elegancką publiką, tylko w baraku na przedmieściach pomiędzy warsztatem blacharskim i stolarskim siedmiu facetów próbowało przywrócić go do życia. A grali tak, że dach się unosił. Nie ma rady – musiało mu się podobać.
O wyborze poezji Mickiewicza i pracy z Andrzejem Stasiukiem opowiada Oleksandr Jarmola, wokalista i lider ukraińskiego zespołu Haydamaky: – Dziś, z perspektywy kilku miesięcy po nagraniach studyjnych, uważam, że sięgnięcie po Mickiewicza było świetnym pomysłem. Jestem przekonany, że robimy sporo dobrej roboty tą płytą na styku polskości i ukraińskości. Myślę, że im więcej takich międzykulturowych projektów pojawi się nad Wisłą i Dnieprem, tym szybciej zaczniemy prostować te pogmatwane zakrętasy historyczności i polityki. Bo jak ludzie mają poukładane w środku, to i wokół zaczyna się układać. Ale też dlatego, że Mickiewicz był postacią nietuzinkową, choć gdyby sądzić tylko po programie nauczania w Polsce (o Ukrainie nawet nie wspominam), to nudziarz i nadęty poeta, że bez czołobitności strach zaczynać czytać. Im bardziej zapoznawaliśmy się z Mickiewiczem, w dużej mierze za sprawą Andrzeja, tym bardziej widzieliśmy postać niespokojnego ducha, awanturnika żądnego przygód, człowieka z jakąś boską iskrą, a z drugiej strony uniwersalną postać – ikonę tamtych czasów. Andrzej Stasiuk był dla nas ciekawym partnerem. I doświadczeniem… Jego swojego rodzaju „czystość” muzyczna i wokalna pozwoliła mu podjąć wyzwanie bez jakiegoś zbędnego bagażu czy kombinowania, uciekania w niuanse dźwięków. I robił to bez zahamowań, był na próbach jak rozpędzona lokomotywa, ale nie ma się co dziwić, skoro Mickiewicz jest stworzony do deklamowania czy rapowania. Andrzej to konkretny facet, a z drugiej strony z ogromną dawką zrozumienia, jakiejś naturalnej sympatii. Złapaliśmy chemię od razu, więc nagrania poszły bardzo gładko.
Lista utworów znajdujących się na płycie „Mickiewicz-Stasiuk-Haydamaky”
1. Stepy akermańskie
2. Burza
3. Pielgrzym
4. Alpuhara
5. Mogiły haremu
6. Upiór
7. Bajdary
8. Droga nad przepaścią w Czufut-Kale
9. Reduta Ordona
10. Pytasz, za co Bóg…
(Mickiewicz -Stasiuk-Haydamaky / fot. Cai Caslavinieri)