Niedobór kadrowy jest głównym powodem, dla którego dyrekcja zdecydowała o zawieszeniu oddziału dziecięcego wojewódzkiego szpitala w Chełmie.
W placówce zatrudnionych jest 7 lekarzy pediatrów, a wśród nich rezydent, który jeszcze nie podjął dyżurów. Ale to nie rezydent, a ci najbardziej doświadczeni zdecydowali wypowiedzieć tak zwane klauzule opt-out, które są zgodą lekarzy na pracę powyżej 160 godzin w miesiącu. To zdestabilizowało sytuację oddziału.
– Do tej pory dyżury budowaliśmy wokół pięciu lekarzy stanowiących trzon oddziału – mówi zastępca dyrektora ds. administracyjnych chełmskiego szpitala Mariusz Kowalczuk.
– Z tych pięciu osób dwie wypowiedziały nam opt-outy. Brakuje nam obsady siedmiu dyżurów w lutym. W związku z tym brakiem możliwości zapewnienia opieki lekarskiej podjęliśmy decyzję o czasowym zawieszeniu działalności oddziału dziecięcego w okresie od 10 do 28 lutego.
– Początkowo mieliśmy zamiar, że doczekamy dopóki nie przyjdą nowe osoby i jakoś przetrwamy – mówi Grażyna Dobosz-Jastrzębska, pełniąca obecnie obowiązki ordynatora. – Ale gdy były minister Konstanty Radziwiłł stwierdził, że rezydent będzie zarabiał tysiąc złotych więcej niż lekarze z 30-35-letnim stażem pracy, to coś w nas pękło. A pracujemy tyle, ile pracujemy – to jest co najmniej 250, czasami 300 godzin w miesiącu. Są to również dyżury nocne, co jest ciężkie dla 60-letniej kobiety.
– W chwili obecnej jest 15 pacjentów. Mamy 25 łóżek – mówi Mariusz Kowalczuk. – Od 2 lutego przyjęcia zostaną wstrzymane, a pacjenci, których stan zdrowia na to pozwoli, zostaną sukcesywnie wypisywani.
– Będą oczywiście przyjmowane dzieci w stanie zagrożenia życia – dodaje Mariusz Kowalczuk. – Jeżeli będzie taka sytuacja, że do 10 lutego nie będzie można wypisać dzieci, postaramy się, żeby do końca choroby zostały u nas w szpitalu. Wczoraj rozmawialiśmy z dyrektorem pogotowia w Chełmie, który otrzymał informację, że wszystkie takie zgłoszenia będą od razu realizowane.
– Na 18-łóżkowym oddziale pediatrycznym krasnostawskiego szpitala posiadamy 10 wolnych miejsc – mówi Piotr Matej, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Krasnymstawie. – To dość duża liczba, w związku z czym będziemy mogli przyjmować kolejnych małych pacjentów. Gdyby była taka potrzeba, jesteśmy gotowi zwiększyć obsadę pielęgniarską.
– Liczymy w dyrekcji, że lekarze podejmą jednak decyzję o tym, żeby wpisać się na grafiki. Nikt nie neguje tego, że rezydenci walczą o większe wynagrodzenie, ale najważniejsi są pacjenci.
– Bardzo trudno szczególnie o pediatrów, ale udało nam się porozumieć z lekarzem po rezydenturze – mówi zastępca dyrektora do spraw lecznictwa w chełmskim szpitalu Arnold Król. – Już praktycznie jesteśmy domówieni, że pani doktor przyjdzie do pracy na oddział pediatrii. Gdyby udało się zatrudnić dodatkową osobę, a pozostali lekarze nie przyłączyliby się do wypowiedzenia opt-out-ów to jest szansa, że grafik udałoby się ułożyć.
Oddział dziecięcy chełmskiego szpitala nie będzie działał co najmniej do końca lutego. Nie wiadomo, czy problem uda się rozwiązać przed ułożeniem grafików na marzec. Równie dobrze sytuacja może się pogorszyć – klauzule opt-out mogą wypowiedzieć kolejni lekarze. Wiadomo, że napięta sytuacja jest także na chirurgii.
DoG
Fot. pixabay.com
CZYTAJ: Braki kadrowe w chełmskim szpitalu. Pediatria będzie zawieszona