Określenie „elektryzująca” doskonale oddaje charakter wyprawy, na którą dokładnie za trzy tygodnie wyruszy Arkady Paweł Fiedler, wnuk i imiennik słynnego podróżnika i autora książek. Wyeksploatowanego Fiata 126p, którym przejechał między innymi Czarny Ląd i Azję, Arkady Paweł zamienił bowiem na Nissana Leafa, samochód całkowicie elektryczny.
Drugiego stycznia auto zapakowane do kontenera wypłynęło z Gdyni do Kapsztadu w Republice Południowej Afryki. Tam poczeka na swego kierowcę, by wrócić z nim do Polski po pokonaniu 15 tysięcy kilometrów wzdłuż zachodnich brzegów Afryki i „kawałkiem” Europy. Jacek Bieniaszkiewicz namówił podróżnika na dźwiękowy opis ostatnich przygotowań.
– Odwiedzę Namibię – kraj o niesamowicie wielkich pustkowiach, Angolę, Kongo, Nigerię, Kamerun, Burkina Faso, przejadę przez Afrykę Saharyjską. To dla mnie jedno z większych wyzwań, ponieważ samochód elektryczny jeszcze przez ten kontynent nie przejechał. Ta podróż to będzie szukanie prądu. Będę podróżował od gniazdka do gniazdka – stwierdza podróżnik.
Ciekawe, czy po przekroczeniu polskiej granicy Arkady Fiedler znajdzie na trasie stację ładowania, czy też nauczony afrykańskimi doświadczeniami będzie korzystać z przygodnych gniazdek… Do sześciu tysięcy stacji mających powstać w Polsce do 2020 roku jeszcze sporo nam brakuje.
JB
Fot. pixabay.com