Zakończyły się lubelskie manifestacje dotyczące prawa aborcyjnego w Polsce. Przed biurem posłów Prawa i Sprawiedliwości pikietowali przedstawiciele Ogólnopolskiego Strajku Kobiet – tuż obok na placu Łokietka – zwolennicy zaostrzenia przepisów aborcyjnych.
– Nasze przepisy i tak są najbardziej restrykcyjne w Europie – mówi organizatorka czarnego protestu Kobiet Maja Zborowska przewodnicząca lubelskich struktur Nowoczesnej.
– Te trzy przypadki, w których możliwa jest terminacja ciąży są naprawdę wąskie, dodatkowo nie są one respektowane poprzez naginaną „klauzulę sumienia”. Im bardziej przepisy będą restrykcyjne, tym bardziej dramatyczny będzie los kobiet, które się na to zdecydują.
– Bardzo cieszymy się, że Sejm odrzucił projekt ustawy liberalizującej przepisy prawa aborcyjnego w Polsce – mówi Magdalena Łońska z Fundacji Życie i Rodzina. – Dziecko nie jest winne temu, w jaki sposób się poczęło, temu że posiada wadę czy niepełnosprawność. W przypadku gwałtu ofiarą są zarówno kobieta, jak i dziecko. Należy karać i ścigać przestępcę, a nie skazywać dziecko.
Jak informują organizatorki obu manifestacji – Strajk Kobiet zgromadził blisko 200 osób, pikieta antyaborcyjna około 50.
Jedna osoba została zatrzymana
22-letni mężczyzna został zatrzymany przez policjantów po tym, jak wyrwał flagę uczestnikowi pikiety zorganizowanej w Lublinie przez organizację „Wolność Kobiet”. Poza tym żadnych incydentów policjanci nie odnotowali.
Przed biurami Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Królewskiej w Lublinie zorganizowano pikietę przeciwko zaostrzaniu przepisów chroniących dzieci nienarodzone. W odpowiedzi środowiska antyaborcyjne z Fundacji Życie i Rodzina pod lubelskim ratuszem zorganizowały kontrmanifestację.
– Zatrzymany mężczyzna będzie doprowadzony na komisariat w celu złożenia wyjaśnień – mówi nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
ZAlew / PaSe
Fot. KS