Przyleciała do nas przez ocean. Amerykańska mewa w regionie

mewa 1

Niezwykłe wyniki obserwacji ornitologów w okolicach Puław. Miłośnicy ptaków zauważyli młodego osobnika mewy popielatej. To pierwszy taki okaz widziany w naszym kraju  

– Dyskusja na temat, czy rzeczywiście jest to mewa popielata trwała właściwie w całej Europie, bo informacja o tym osobniku wraz ze zdjęciem została wysłana do międzynarodowych specjalistów od mew – informacje potwierdza fotograf przyrody Grzegorz Sierocki. – No i rzeczywiście potwierdziło się, że jest to młody osobnik tego gatunku w pierwszozimowej szacie. Jeśli komisja faunistyczna potwierdzi tą obserwację, będzie to pierwsze stwierdzenie mewy popielatej w Polsce.  

– Mewa popielata to gatunek północnoamerykański zalatujący czasem do Europy – wyjaśnia Grzegorz Sierocki. – Co roku jest notowany sporadycznie na zachodnich wybrzeżach Starego Kontynentu, we: Francji, Irlandii, Wiej Brytanii. Są to pojedyncze osobniki. Natomiast to, żeby mewa popielata zapuściła się w głąb Europy, jest rzeczą naprawdę wyjątkową.

Mewę popielatą bardzo trudno odróżnić od innych mew. Zazwyczaj będzie ona jednak ciemniejsza, a pióra ogona, czyli tak zwane sterówki ma praktycznie czarne.

– Co jakiś czas mamy informację o bardzo rzadkich gatunkach, które są „odkrywane” na terytorium Polski i na obszarze naszego województwa. Zjawisko to zaczyna być globalne. Być może jest związane ze zmianami klimatu. Zaburzają one naturę tych gatunków. Ptaki przemieszczają się więc na duże odległości. Dzięki temu być może będziemy jeszcze spotykali różne ciekawe gatunki, które nie były nigdy wcześniej tutaj widziane – stwierdza Piotr Safader, członek Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego.

Rejon Puław jest „ptasim zagłębiem”. – Na 450 gatunków ptaków są spotykane w Polsce, 168 mieszka w Puławach. Wśród nich są trzy gatunki mew. A teraz pojawił się czwarty. Okazuje się, że nasze miasto jest atrakcyjnym siedliskiem dla ptaków. A to znaczy, że odrodziła się naturalna forma przyrody. A może i Wisła jest coraz czystsza? – zastanawia się Izabela Giedrojć, kierownik Działu Zieleni Zarządu Dróg Miejskich w Puławach.

– W rejonie Puław mamy kilka typowych zimowisk dla mew. Pierwszym z nich jest Wisła w okolicy Wólki Gołębskiej i tamtejsze rozlewisko kanałów zrzutowych z Zakładów Azotowych „Puławy”. Często ptaki te spotykamy również na tzw. „Osadniku”, czyli dużym basenie, który można zobaczyć po lewej stronie, kiedy wyjeżdża się z Puław w stronę Dęblina. Ostatnim miejscem jest żerowisko dla mew. A ono znajduje się po prostu na wysypisku śmieci. Mewy są gatunkiem wszystkożernym, bardzo chętnie korzystającym z odpadków – dodaje Grzegorz Sierocki.

Dodajmy, że informacje o tej nietypowej mewie otrzymaliśmy od Słuchacza Radia Lublin, ornitologa Stanisława Iwańczuka.

ŁuG / opr. ToMa

Alan D. Wilson, www.naturespicsonline.com

Exit mobile version