Technologie 3D coraz śmielej wkraczają do muzeów. Skanowanie eksponatów i tworzenie wirtualnych kolekcji zwiększa atrakcyjność placówek.
Nowe technologie są także pomocne w pracy konserwatorów. Z kolei osoby z rożnymi niepełnosprawnościami mogą dzięki nim zwiedzać „bez barier”. Do lubelskich muzeów ze skanerami od kilku już lat zaglądają naukowcy z Instytutu Informatyki Politechniki Lubelskiej, na co dzień zajmujący się zagadnieniami technologii 3D.
– British National Museum i pierwsza sala interaktywna to coś wspaniałego – przyznaje dr inż. Marek Miłosz, prodziekan ds. studenckich kierunku informatyka, Wydział Elektrotechniki i Informatyki Politechniki Lubelskiej. – Wolałem oglądać i czytać na monitorze, powiększać wybrane fragmenty niż biegać po salach i tylko przez kilka sekund oglądać eksponaty. Marzyłem, aby zrobić to w naszych muzeach. Technologia się rozwinęła i jest już taka możliwość, nie musimy jechać daleko, ponieważ to muzeum będzie na wyciągniecie ręki.
– Wszystkie nowe technologie można wykorzystać w muzealnictwie na różnych płaszczyznach: zobaczyć wnętrza i udostępnić w Internecie zachęcając do przyjazdu – zauważa Anna Fic-Lazor, dyrektor Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. – Skanowanie 3D to też skanowanie artefaktów – rzeźb, porcelany czy sreber. Możemy to wydrukować i pokazywać je osobom z dysfunkcjami, np. wzroku.
– Współpracujemy z muzeum w Kozłówce, Muzeum Lubelskim w Lublinie czy Samarkandzie (Uzbekistan). Byliśmy na eskapadzie naukowo-badawczej, skanowaliśmy artefakty pochodzące od II w.p.n.e. do XVIII w. – tłumaczy Jerzy Montusiewicz, profesor Politechniki Lubelskiej, kierownik laboratorium zajmującego się m.in. grafikami komputerowymi 3D. – Można dokonywać wirtualnej rekonstrukcji poprzez odbudowanie obiektów i uzupełnienie ubytków. Dostajemy wtedy pełniejszy obraz takich obiektów, możemy śledzić zmiany kształtu i rozbudowę budynków czy poznać stan sprzed zniszczenia. Odbudowaliśmy np. kościół św. Michała, który stał na placu po Farze. Ważnym aspektem działań jest archiwizacja wykopalisk archeologicznych. Jeśli zeskakujemy je w 3D, to zyskujemy obraz tego, co tam było. Artefakty są wydobywane, ale ich rozmieszczenie przestrzenne można archiwizować poprzez skanowanie trójwymiarowe.
SzyK
Fot. Kinga Szymanek