Uwaga na zamarznięte zbiorniki wodne. Lód jest zbyt cienki

loood

Kilka dni z temperaturą poniżej zera i na niektórych zbiornikach wodnych pojawiła się warstwa lodu. To zachęca niektórych, by „testować” grubość lodu. Są już niestety tragiczne wypadki. W województwie opolskim lód załamał się pod dwojgiem nastolatków. 14-letniego chłopaka nie udało się uratować.

Na zalewie Zemborzyckim, w niektórych miejscach pojawili się wędkarze. Zapewniają, że… jest dość bezpiecznie. – Gdyby lód był kruchy, byłby niebezpieczny. Woda w ogóle nie wychodzi z otworu, jak się go wywierci. Jest stabilny. Jest 10 cm, dla wędkarza jest bezpiecznie, ale dla ślizgania się na pewno nie.

Wędkarze przekonują, że tafla jest wystarczająco gruba do wędkowania. – Jak jest 15 cm grubości lodu to można zawody rozgrywać. Ale trzeba uważać i być pewnym każdego kroku.

Kilka dni z temperaturą poniżej zera wystarczyło, by na stawach i jeziorach pojawiła się tafla lodu, to zachęca ludzi, aby poślizgać się.

– Lód, który jest na zamarzniętych akwenach nie jest bezpieczny. Zwłaszcza przy tak krótkim okresie niskich temperatur – przekonuje rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, aspirant Tomasz Stachyra. – Nigdy żadne temperatury nie zapewnią nam stuprocentowego bezpieczeństwa. Nigdy nie jesteśmy pewni co do grubości pokrywy lodu. Żeby zachować minimalne warunki bezpieczeństwa, musielibyśmy wyposażyć się w sprzęt i przestrzegać ścisłych zasad.

Jak sprawdzić grubość lodu?

– Grubość pokrywy lodu możemy sprawdzać, jednak trzeba to robić w sposób ciągły. Są narzędzia, którymi przed wejściem mierzymy pokrywę lodu. Jeśli pierzchnia przy pierwszym uderzeniu wpada do środka to pokrywa jest niewielka i nie jest bezpieczna – zaznacza Stachyra.

– Pacjent wydobyty z wody jest trudnym przypadkiem. Jest to osoba często wychłodzona, w stanie hipotermii. Przede wszystkim musimy go intensywnie ogrzewać oraz w razie potrzeby prowadzić akcję resuscytacyjną – wyjaśnia Paweł Krasowicz, koordynator medyczny dyspozytorni medycznej w Lublinie, ratownik medyczny. – W takiej sytuacji nie zawsze działają leki. Takiego pacjenta można zdiagnozować dopiero po ogrzaniu do odpowiedniej temperatury

– Jeśli musimy wejść na powierzchnię zamarzniętego jeziora to zabierzmy ze sobą linkę asekuracyjną, kamizelkę oraz poinformujmy rodzinę, gdzie się wybieramy – dodaje Stachyra.

W najbliższym tygodniu lubelscy strażacy planują ćwiczenia na jednym ze zbiorników wodnych.  Lubelscy uczniowie rozpoczną ferie 26 stycznia. Apelujemy o rozwagę.

RMaj

Fot. archiwum

Exit mobile version