Koza, bocian i gwiazdor, a także pasterze, anioły i diabełki. W Trybunale Koronnym w Lublinie trwa spotkanie wędrujących grup kolędniczych. Repertuar opiera się o stare teksty przekazywane z pokolenia na pokolenie, zachowane są stroje i rekwizyty.
Kiedyś grupy kolędnicze obowiązywał pewnego rodzaju kodeks – przypomina Maria Ryszarda Todys-Płonka, prezes stowarzyszenia Zawsze Aktywni. – Jeśli szli kolędnicy z gwiazdą tzw. gwiazdorzy, to żaden inny kolędnik na tej trasie nie mógł kolędować. Była to niepisana reguła, że każdy miał swój czas – wyjaśnia.
Jedną z popularniejszych wędrujących grup kolędniczych jest – Zespól Ludowy Sławiniacy.
– Najpiękniejsze w tym spotkaniu jest przekazywanie młodym pokoleniom tradycji – zaznacza Leszek Gęca. – Starsi zapraszają dzieci to wspólnego kolędowania. Rekwizyty są oryginalne, wzorowane na lubelskich tradycjach ludowych. Ich szkice odnaleziono w Muzeum Wsi Lubelskiej.
Poza Sławiniakami w imprezie wzięły udział grupy stworzone przez maluchów z Przedszkola „Lubliniaczek” oraz Przedszkola nr 75.
ZAlew
Spotkania wędrujących grup kolędniczych, Lublin, 05.01.2018, fot. Piotr Michalski
Ta witryna wykorzystuje cookie. Kontynuując przeglądanie wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Zachęcamy do odwiedzenia naszej strony Polityki prywatności. Rozumiem