Cavaliada: święto miłośników koni

img 1973 1

W Lublinie trwa wielkie święto miłośników koni. W Targach Lublin odbywają się czterodniodniowe międzynarodowe zawody jeździeckie Cavaliada, które wiążą się z bardzo dużym prestiżem.

W programie Cavaliady…

– Najbardziej widowiskowe konkursy rozgrywają się każdego dnia wieczorem – mówi Karolina Nawrot z centrum prasowego Cavaliady. – Dzisiaj (15.02) jest „Potęga skoku” – to konkurs, który możemy porównać do skoku wzwyż. Zawodnicy pokonują konno coraz wyższy mur złożony z cegiełek. Każda kolejna runda to podniesienie muru o ustaloną wysokość. Innym widowiskowym konkursem skokowym jest „Wenus kontra Mars” odbywający się w piątek (16.02). Parkur jest podzielony, a konkurs odbywa się równolegle poprzez „lustrzane” odbicie – po drugiej stronie znajdują się takie same przeszkody i zawodnicy pokonują go równocześnie. Jest również konkurs „Speed and music” polegający na pokonywaniu przeszkód w rytm głośnej muzyki tanecznej. Można zobaczyć też dresarz, czyli ujeżdżenie – konny taniec, najbardziej elegancka wśród konkurencji. Na Cavaliadzie można zobaczyć również WKKW – swoisty trójbój składający się ze skoków przez przeszkody, próby crossowej i próby ujeżdżenia. Pokazuje to całe spektrum panowania nad koniec, jego posłuszności i umiejętności zawodnika.

Sukcesem jest współpraca

– Sukces sportowy to wiele czynników: trzeba być w bardzo dobrzej formie, być zgranym ze swoim koniem, mieć świetny plan i dobrze go wykonać – przejechać czysto i szybko – przekonuje Małgorzata Ciszek-Lewicka. – Powinno być porozumienie pomiędzy zawodnikiem i koniem, ponieważ jest to para, która startuje. Każde niedopowiedzenie, czyli źle zrozumiana lub zinterpretowana komenda, gorsze wejście w zakręt powoduje, że nie jest on już dobrze wyjechany, a w konsekwencji może być zrzutka. Wiele znaczenia ma nasza para, ale budujemy to poprzez lata codziennych jazd, przebywania z koniem i praktyki. Ten duży zwierz wymaga od nas każdego dnia – kilku lub kilkunastu godzin współpracy. Koń je bardzo często w małych ilościach, a zawodnicy spędzają w stajni dzień od rana do wieczora.

– Z końmi trzeba pracować bardzo uważnie, ponieważ jest to żywe zwierzę – uważa Michał Ziembicki. – Musimy starać się pracować tak, że mimo zimy, one muszą być u szczytu swojej formy. Budujemy bazę sportową tak, jak u ludzi. Pracujemy siłowo, wytrzymałościowo i szybkościowo, jednak trzeba to dozować w odpowiednich jednostkach treningowych we właściwym czasie. Ważnym jest, by koń był wypracowany i po wejściu do takiej hali – ze światłami, banerami i szalejącą publiką, koń był dalej skoncentrowany na swojej pracy.

– Jest to specyficzne zwierzę, bardzo mądre, wrażliwe, współczujące i w przypadku niepowodzenia próbuję je naprawić – przyznaje Paweł Jurkowski.

– To ekskluzywny i drogi sport, jednak myślę, że masowo nie będziemy uprawiać tego sportu ze względu na finanse – dodaje Małgorzata Ciszek-Lewicka.

Atrakcje w Targach Lublin trwają do 18 lutego.

LilKa

Cavaliada: święto miłośników koni, Lublin, 15.02.2018, fot. Mirosław Trembecki

Exit mobile version