Trwają prace nad wprowadzeniem nowego programu ministerstwa zdrowia. Chodzi o e-receptę, która ma usprawnić pracę lekarzy i ułatwić życie pacjentów.
Pilotażowy program podczas którego będzie można skorzystać z nowego rozwiązania ma się rozpocząć w wybranych miastach już w kwietniu.
Obecnie trwają prace nad wprowadzeniem systemu. – To czas na wyłapanie błędów i usprawnienie programu – mówi rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej, Tomasz Leleno. – Zgodnie z założeniami pacjent trafi do lekarza, który wystawi receptę. Pacjent nie otrzyma jej do ręki, a zostanie ona zapisana w specjalnym systemie. Pacjent otrzyma kody, z którymi trafi do apteki. Na podstawie tych danych i numeru pesel pacjenta farmaceuta zidentyfikuje i zrealizuje receptę. Podobne rozwiązania funkcjonują w Szwecji, Chorwacji czy Estonii, a w Danii wprowadzenie tej formy recepty sprawiło, że lekarz oszczędza nawet 30 minut dziennie, który można przeznaczyć na wizyty pacjentów.
– Myślę, że z wprowadzeniem e-recepty mamy więcej nadziei niż obaw – przyznaje Marzena Boguń-Hajowska, lekarz rodzinny. – Możliwość wystawienia e-recepty pozwala pacjentowi na zgłoszenie się bezpośrednio do apteki. Przy wystawianiu recepty musi być sprawnie działający sprzęt. Zdarzają się przerwy w dostawie prądu czy awarię komputera – wtedy, jeśli będzie możliwość wystawienia recepty ręcznie to z niej skorzystamy. Mamy obawy, że w przypadku e-recepty platforma „padnie” to będziemy mieć problem z jej wystawieniem.
– To nadzieja na wyeliminowanie błędów formalnych, aby pacjent nie musiał biegać od lekarza do apteki i poprawiać – zauważa Sylwia Sołgut, kierownik apteki. – Często pojawia się nieodpowiednia dawka leku, niedopisane dawkowanie czy nieczytelność.
– Dla seniorów to ciężko, jesteśmy już z innego pokolenia, wolimy tradycyjnie – mówią lublinianie. – Ciężko jest szybko zorganizować wizytę, a przez Internet będzie sprawniej. Dla mnie to rewelacja.
W całej Polsce program ma być wdrożony do stycznia 2020 roku.
MaTo
Fot. pixabay.com