Jeden z uczestników narodowej wyprawy na K2 wraca do Polski

k2 10

Ekipa ratunkowa z Nanga Parbat wciąż oczekuje na wylot ze Skardu. Warunki pogodowe uniemożliwiają start helikoptera. Z najświeższych informacji wynika, że ekspedycja będzie kontynuowana bez Jarosława Botora, który opuścił wyprawę na K2 z ważnych powodów osobistych. Informację potwierdził Polskiemu Radiu Lublin Janusz Majer szef Polskiego Himalaizmu Zimowego.

Przypomnijmy, Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor oraz lublinianin Piotr Tomala po uratowaniu francuski Elizabeth Revol – towarzyszki Tomasza Mackiewicza, który zaginął na wysokości około 7200 metrów góry Nanga Parbat – pozostali w bazie wojskowej w Skardu.

Trzech z nich wciąż oczekuje na wylot. – Czekamy na kolegów – mówi Polskiemu Radiu Lublin z bazy spod K2 Rafał Fronia. – Niestety, rano warunki były bardzo złe i nie było możliwości lotu śmigłowca. Nie mamy żadnych pewnych informacji czy przylecą dzisiaj po południu, jutro czy pojutrze. Wszyscy jesteśmy uwięzieni w bazie poprzedzi wyjście lub zbiegnie się z wyjściami w góry. Zespół Artur Małek i Marek Chmielarski szykują się na ścianę, chcą zobaczyć stan lin oraz czy przetrwał obóz I.

Rafał Fronia jest partnerem wspinaczkowym podczas zdobywania K2  Piotra Tomali. Z lubelskim alpinistą  pozostajemy w stałym kontakcie.  Gdy aura będzie sprzyjająca ratownicy z Nanga Parbat wrócą helikopterem pod K2.

ZAlew

Fot. Athn, wikipedia.org

Czytaj też: Himalaiści nie mogą wrócić pod K2

Exit mobile version