Piłkarki ręczne MKS Perły Lublin w czwartym meczu w ciągu tygodnia odniosły czwarte wysokie zwycięstwo. Tym razem pokonały KPR Jelenią Górę 35:22.
Lublinianki już do przerwy prowadziły 21:12.
Mimo wysokiej wygranej lubelskie szczypiornistki nie były do końca zadowolone. Joanna Drabik przyznała, że w drugiej połowie gospodynie miały trochę problemów z pokonaniem bramkarki KPR-u, Natalii Kolasińskiej.
– Nasza gra w drugiej połowie nie wyglądała bardzo ładnie. Byłyśmy nieskuteczne i złe na siebie – stwierdza rozgrywająca MKS-u Alesia Mihdaliova. – To był nasz ostatni słaby przeciwnik. Teraz poprzeczka będzie postawiona bardzo wysoko. Dlatego w tym meczu chciałyśmy przećwiczyć sobie wszystko. Nie możemy popełniać tyle błędów. Mierzymy w mistrzostwo, więc musimy grać na mistrzowskim poziomie.
Najwięcej bramek dla MKS-u rzuciły: Nocuń 12 i Mihdaliova 5.
Coraz lepszą formę prezentuje Małgorzata Stasiak, która niedawno wróciła po macierzyńskiej przerwie. Rozgrywająca MKS-u liczy, że dyspozycja drużyny również w spotkaniach z trudniejszymi rywalami będzie jeszcze lepsza.
MKS Perła prowadzi w tabeli, mając 7 pkt przewagi nad Zagłębiem Lubin. W najbliższym spotkaniu lublinianki zmierzą się z trzecim w klasyfikacji Startem Elbląg.
AR / opr. ToMa
Na zdj.: MKS Perła Lublin – KPR Jelenia Góra, Lublin, 03.02.2018, fot. Wojciech Szubartowski