Po 34 latach pracy w szpitalu i SP ZOZ w Świdniku z pracy został zwolniony kardiolog Gustaw Dmowski. Lekarz, mając 17 lat, uległ wypadkowi i ma trudności z poruszaniem się. Do tej pory jednak, nie było problemu z tym, że pracuje. Sytuacja zmieniła się pół roku temu.
– Zostałem zwolniony, chociaż lekarz medycyny pracy, mimo mojej niepełnosprawności, dopuścił mnie do pracy – mówi doktor Dmowski. – Jako przyczynę zwolnienia podano orzeczenie wydane przez Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, dotyczące sprawy rentowej. To orzeczenie mówi, że jestem niezdolny do pracy, ale nie jest to równe z zakazem zatrudnienia. Sam ZUS zachęca w takich przypadkach do podejmowania pracy.
Szpital w Świdniku podlega tutejszemu starostwu. – Sprawa dotyczy dwóch dokumentów, które niejako się wykluczają. Która z tych decyzji jest właściwa? Myślę, że to jednoznacznie rozstrzygnie sąd – uważa Leszek Czechowski, członek zarządu powiatu świdnickiego.
– Niepełnosprawność nie przeszkadzała mi w pracy. Byłem zatrudniony w niepełnym wymiarze godzin. Kiedy były złe warunki atmosferyczne czy miałem gorsze samopoczucie, podjeżdżałem na wózku do przychodni, przesiadałem się na fotel i normalnie pracowałem. Pacjentom nigdy nie sprawiało to jakiegoś problemu i dużo osób leczyło się u mnie przez wiele lat – stwierdza Gustaw Dmowski.
– Doktor Dmowski dzięki temu, że jest na wózku, może poświęcić więcej czasu pacjentom i bardziej się wczuć w ich problemy. Wie, co to znaczy stracić zdrowie – mówi jeden z nich.
– Po kilkumiesięcznej absencji stanąłem na komisji ZUS i otrzymałem orzeczenie o niezdolności do pracy. Przepisy mówią, że po takim epizodzie musi zostać ponownie przeprowadzone badanie przez lekarza medycyny pracy. Ten uznał, iż mogę podjąć pracę i ją zacząłem. Nieoczekiwanie dostałem wiadomość telefoniczną, że mam się zwolnić sam lub zostanę zwolniony. Nie zgodziłem się na to i otrzymałem wypowiedzenie – opowiada doktor Dmowski
– W polskim prawie nie ma zakazu pracy osoby, która ma orzeczenie o niezdolności do pracy. Może ona podjąć zatrudnienie, na przykład w ograniczonym wymiarze godzin albo na stanowisku przystosowanym do jej potrzeb. Natomiast o tym, czy może pracować na konkretnym stanowisku, decyduje lekarz medycyny pracy – informuje Małgorzata Korba, rzecznik regionalny Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w województwie lubelskim.
– Chciałbym powrócić do pracy. Wypocząłem i mam dużo energii. Praca przynosi mi satysfakcję. Wiele osób pyta, dlaczego nie przyjmuję. Odpowiadam im, ze mam zamiar wrócić – mówi doktor Gustaw Dmowski.
Sprawa trafiła do sądu pracy. Rozstrzygnięcie zapadnie prawdopodobnie jeszcze w lutym. Dyrektor szpitala Jacek Kamiński powiedział reporterowi Radia Lublin, że do czasu wydania wyroku nie będzie tej sprawy komentował.
PaSe / opr. ToMa
Fot. archiwum