Mieszkańcy jednej z kamienic przy ulicy Probostwo zmagają się z poważnym problemem. Budynek opanowały szczury.
– W ogóle się nie boją. Wychodzę z psem, a one skaczą. Był tutaj sąsiad, który trzymał gołębie i kurki. Kiedy umarł, jego synowie wszystko powyrzucali, a skąd wyleciało ze 30 szczurów. Sami kupiliśmy trutkę, one są wszędzie, nawet pod schodami powyżerały dziury. Co zrobić, gdy wpadnie do domu? – zastanawiają się mieszkańcy kamienicy.
– Problem szczurów jest częsty – biegają po podwórkach, ogródkach czy w piwnicach i domach. Tygodniowo mamy nawet kilkanaście takich wezwań – mówi Antoni Winiarczyk zajmujący się dezynsekcją i deratyfikacją. – Duży problem jest na Starym Mieście, gdzie restauratorzy mają problem ze szczurami wychodzącymi z kanalizacji, gdzie mają idealne warunki do przeżycia. Gdy jest ich tam za dużo to wychodzą, przegryzają się przez rury. One przenoszą wiele chorób, groźnych dla człowieka. Po deratyzacji warto zrobić dezynsekcję, czyli zwalczanie szkodników. Pchły, które mogą zasiedlać sierść szczura też mogą roznosić choroby – słynnym przykładem jest dżuma.
– Sąsiadka była w administracji. Oni tłumaczą, że odszczurzają tylko w kwietniu i na jesieni, a nam tutaj szczury nie dają żyć – przekonują mieszkańcy kamienicy.
– Gryzonie są rezerwuarem wielu patogenów – mogą przenosić choroby zakaźne. Do organizmu człowieka mogą wchłaniać się poprzez zranienie naskórka, ugryzienie czy spożycie zanieczyszczonego pokarmu – zauważa Justyna Pożak z oddziału higieny komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Szczurów należy się pozbywać i je zwalczać. Są przepisy obligujące zarządzających czy właścicieli nieruchomości do przeprowadzania cyklicznych deratyzacji (dwa razy w roku).
– Takie informacje otrzymaliśmy dzisiaj od administratora nieruchomości Probostwo 14 – tłumaczy Łukasz Bilik, rzecznik prasowy Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie. – Wcześniej pojawiały się zgłoszenia dotyczące pojawiających się gryzoni w okolicach altany śmietnikowej. Wtedy zleciliśmy profesjonalnej firmie usunięcie całego siedliska. Natomiast o szczurach w budynku dowiedzieliśmy się dopiero dzisiaj. Administrator już podjął czynności, są to podstawowe usługi dezynfekcji, deratyzacji, na początek rozłożenie prostych trutek. Jeśli nie będą one skuteczne czynności zostaną powierzone profesjonalnej firmie, by skutecznie pozbyć się gryzoni z budynku
– Stała tutaj taka wersaleczka. Porobili porządki. Tu nigdy nie było sprzątane, a dziś czyściutko aż dziwi – dodają mieszkańcy.
Jak poinformował Radio Lublin Zakład Nieruchomości Komunalnych, zarządca będzie walczyć z problemem do skutku.
LilKa
Fot. Lilianna Kaczmarczyk