Serię weekendowych gier kontrolnych piłkarskich drużyn z regionu rozpoczął wczorajszy sparing na Arenie Lublin, gdzie lider trzeciej ligi, Motor Lublin ,podejmował czwarty zespół drugiej ligi, Radomiak. Gospodarze przegrali 0:1 po golu Jakuba Wróbla.
Mimo porażki z postawy swoich podopiecznych, a przede wszystkim z możliwości gry na naturalnej murawie zadowolony był szkoleniowiec Motoru, Marcin Sasal. – Warunki do grania był bardzo dobre. To, że trochę prószył śnieg, jest normalne o tej porze roku. Myślę, iż zaprezentowaliśmy się nieźle pod względem taktycznym. Mecz był wyrównany. Denerwuje tylko, że popełniliśmy błąd i właściwie sami sobie „wrzuciliśmy” bramkę.
Sparing z Radomiakiem był przedostatnią grą kontrolną Motoru w okresie przygotowawczym. Za tydzień lubelski zespół zmierzy się ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
Do gry o ligowe punkty III-ligowcy mają wrócić za dwa tygodnie, choć z uwagi na zimową aurę nie do końca jest to pewne. Plany przekładania pierwszej wiosennej kolejki niepokoją Marcina Sasala, który zdradził również, jak zespół będzie przygotowywać się do startu ligi. – Będziemy trenować stałe fragmenty gry, szukać szybkości i dynamiki. Zostało jeszcze wiele do zrobienia pod względem taktycznym, zwłaszcza z finalizacją akcji. Ale myślę, że nie najgorzej wyglądamy od względem fizycznym. Drużyna zrobiła spory postęp w porównaniu z poprzednim rokiem. Możemy się „postawić” drużynom z wyższych klas rozgrywkowych.
Pierwszym rywalem Motoru będzie zespół Podhala Nowy Targ. Ten mecz na Arenie Lublin ma się odbyć 10 marca o 17:30.
Przypomnijmy, że po rundzie jesiennej Motor Lublin prowadzi w tabeli z przewagą dwóch punktów nad Chełmianką.
JK / opr. ToMa
Fot. archiwum