Osadzeni z Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim stworzyli 150 świec z pszczelego wosku, których sprzedaż pomoże potrzebującej rodzinie z miejscowości Majdan Trzebieski w powiecie opolskim.
– Świece powstały w ramach współpracy zakładu z Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie – wyjaśnia dyrektor Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim, pułkownik Leszek Wojciechowski. – Początkowo miały one stanowić prezenty. Ale w rozmowie z rzecznikiem prasowym zakładu stwierdziliśmy, że fajnie byłoby te rzeczy przekazać na jakiś cel charytatywny. I znaleźliśmy rodzinę, która chciałaby zamieszkać we własnym domu. Ich obecne warunki są wyjątkowo trudne. Trójka dzieci jest wychowywana przez samotną matkę, której mąż zmarł w ubiegłym roku.
– Rodzina ta jest w trudnej sytuacji finansowej, a ja w ten sposób mogę choć trochę odpokutować za to co zrobiłem – mówi pan Dariusz, jeden z osadzonych. – Warto dokonać na sobą refleksji. Za pomocą takich można uratować wiele żyć. Jestem zadowolony, że mam taką możliwość.
– Jeżeli mamy możliwość w czymkolwiek pomóc, nie czujemy się ostatecznie wykluczeni ze społeczeństwa – stwierdza inny z osadzonych, pan Krzysztof. – Dzięki temu ludzie może życzliwiej na nas patrzą. Każdy z nas popełnił w życiu jakiś błąd, dlatego tu jesteśmy, ale staramy się to jakoś prostować.
– Ludzie postrzegają więźniów jako zwyrodnialców czy margines społeczeństwa. Cieszę się, że poprzez tę akcję odkryją, iż osoby pozbawione wolności też mają serce i uczucia, potrafią w jakiś sposób łagodzić swoje złe postępowanie – uważa ks. Marcin Pawelczak, kapelan więzienny Zakładu Karnego w Opolu Lubelski, a jednocześnie wikariusz w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w tym mieście.
– Ta praca dla osadzonych jest namiastką normalności – mówi pułkownik Wojciechowski. – Gdyby nie ona, spędziliby ten czas, grając lub oglądając telewizję. I po prostu by go zmarnowali. A szkoda. Dla mnie najgorszą rzeczą jest przesiedzieć wyrok. Jeżeli osadzony zrobi cokolwiek dobrego dla społeczeństwa, nawet świecę, to chyba taki jest cel kary pozbawienia wolności.
– Każde więzienie jest miejscem bardzo przygnębiającym, mrocznym i ciemnym, a świeca została wymyślona, żeby utrzymywać płomień. Wszystko więc tu się zgadza i jest na właściwym miejscu, bowiem zadaniem Służby Więziennej jest utrzymanie tego płomienia człowieczeństwa w osobach, które się tu znajdują – uważa porucznik Łukasz Pruchniak, zastępca kierownika działu penitencjarnego i rzecznik prasowy dyrektora Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim.
Świece będą sprzedawane w najbliższą niedzielę w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim. Dochód z ich sprzedaży zostanie w całości przeznaczony na pomoc dla wspomnianej rodziny.
MaTo / opr. ToMa
Fot. mł. chor. Grzegorz Kocoń / sw.gov.pl