Zimowa wyprawa na K2: co dalej z planem zdobycia szczytu?

k2 9

Akcja ratunkowa na Nanga Parbat, z udziałem lubelskiego wspinacza, przeszła do historii światowego himalaizmu. Według wielu ekspertów Adam Bielecki i Denis Urubko dokonali niemożliwego, docierając do Elizabeth Revol w ponad 8 godzin. Na dole ze sprzętem medycznym, zarówno na ratowników, jak i ocalałą, czekali Piotr Tomala i Jarosław Botor. Cała czwórka ryzykując życie, zdrowie i marzenia o zdobyciu zimą ośmiotysięcznika K2 – została okrzyknięta bohaterami. Po czterech dniach pobytu w bazie wojskowej w Skardu ratownicy wrócili helikopterem do bazy pod K2.

O trudnej akcji i dalszych losach polskiej wyprawy z Piotrem Tomalą z bazy spod K2 rozmawiała Agata Zalewska.  

– Dzisiaj chłopcy walczą w ścianie – mówi himalaista. – Jeden zespół ma plan dojścia do obozu drugiego, zaś drugi będzie chciał spędzić noc w obozie I. Będę wspinał się w duecie z Rafałem Fronią, to mój stały partner. Do tej pory mieliśmy trzy wyjścia, jeżeli będzie taka możliwość to pojutrze spróbujemy razem wyjść. Poprzez jedynkę, chcielibyśmy dotrzeć do dwójki i tam spędzić noc – jest to nam potrzebne do dobrej aklimatyzacji. Koledzy byli już powyżej obozu II, nawet część drogi jest zaporęczowana. Jeżeli po dzisiejszej nocy koledzy śpiący w dwójce będą się dobrze czuć, to najprawdopodobniej zrobią rekonesans powyżej tego obozu, a może nawet zaporęczują trasę wyżej.

Jak samopoczucie psychiczne po akcji na Nanga Parbat?

– Pozostaje niedosyt, że nie udało się spróbować wyruszyć po Tomka, jednak realnie nie mieliśmy tam żadnych szans, aby kontynuować tę akcję wyżej. Gdyby tak się stało myślę, że Eli mogłaby nie przeżyć, ponieważ sama nie przeczekałaby w obozie II. Potem pogoda się załamała i nie było szans na kontynuację.

W skali międzynarodowej akcja ratunkowa została uznana za bohaterską.

– Nie czuję się bohaterem. Absolutnie nie jest to czyn bohaterski. Dla nas jest to coś normalnego, jeśli kolega, przyjaciel czy inny wspinacz jest w potrzebie to jesteśmy po to, aby pomóc.

Czy energia, którą włożył pan w tę akcję wpływa na ekspedycję?

– Te 4 dni, które spędziliśmy w Skardu paradoksalnie pozwoliły nam na regenerację. To jest prawie 3 tysiące metrów niżej, zdecydowanie więcej tlenu. To powinno nam pomóc w odzyskaniu sił tutaj, a nie zaszkodzić. Osobiście czuję się gotowy, aby pojutrze wyjść. Jednak trzeba ustalić taktykę działania, następnych wyjść oraz wziąć pod uwagę pogodę.

W wyprawie już nie uczestniczy Jarosław Botor, czy ze względu na jego brak taktyka ulegnie zmianie?

– To nie ma bezpośrednio wpływu na nasze działania na ścianie. My działamy tak, jak to tej pory.

K2 mierzący 8611 metrów jest drugim co do wysokości szczytem na świecie i ostatnim niezdobytym zimą. Zimowa Narodowa Wyprawa na K2 to czwarta próba w dziejach, raz usiłowali tego dokonać Rosjanie dwa razy Polacy.   

ZAlew

Fot. flickr.com

Exit mobile version