Naszym skoczkom narciarskim nie udało się zdobyć medalu podczas olimpijskiego konkursu w Pjongczangu na normalnym obiekcie.
Kamil Stoch ostatecznie zajął czwarte miejsce, Stefan Hula był piąty. Konkurs wygrał Niemiec Andreas Wellinger. Drugie i trzecie miejsce przypadło Norwegom: Johannowi Andre Forfangowi i Robertowi Johanssonowi.
Początek konkursu świetnie układał się dla Polaków. Po pierwszej serii liderem był Stefan Hula, zaś drugie miejsce zajmował Kamil Stoch. Niestety w powtórzeniu tych rezultatów w drugiej serii polskim skoczkom przeszkodził wiatr.
Konkurs trwał prawie trzy godziny, został rozegrany w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych.
Na 19. pozycji został sklasyfikowany Maciej Kot, a Dawid Kubacki nie zakwalifikował się do finału.
CZYTAJ TAKŻE: Pjongczang: polscy skoczkowie bez medalu
Biegi narciarskie
Justyna Kowalczyk zajęła 17. miejsce w narciarskim biegu łączonym (7,5 km techniką klasyczną + 7,5 km techniką dowolną), pierwszej medalowej konkurencji igrzysk w Pjongczangu. Zwyciężyła Szwedka Charlotte Kalla, przed Norweżką Marit Bjoergen i Finką Kristą Parmakoski. 35-letnia Kowalczyk, która ostatnio trenowała w Kazachstanie, jedyny medal olimpijski w biegu łączonym na 15 km zdobyła w 2010 roku w Vancouver, gdzie zajęła trzecie miejsce, przegrywając tylko z Bjoergen i Szwedką Anną Haag. W Soczi cztery lata temu była szósta, a w Turynie w 2006 roku ósma. Do Korei Południowej – jak zapowiadała – przyleciała walczyć o podium na 30 km „klasykiem”, ale to dopiero 25 lutego, w ostatnim dniu imprezy.
– 17. miejsce to nie jest szczyt moich marzeń, ale jednocześnie też nie jest najgorzej. W tym sezonie biegu łączonego zdarzyło mi się nie dokończyć. Na pewno więc jestem teraz w lepszej formie. Optymizmu mi nie brakuje, a na igrzyska przyjechałam walczyć – powiedziała Kowalczyk na mecie.
Józef Łuszczek, mistrz świata w biegach narciarskich z 1978 r. uważa, że Justyna Kowalczyk w biegu łączonym pokazała się z dobrej strony. Na mecie Kowalczyk straciła wprawdzie do zwyciężczyni ponad 1.45 min, ale to zdaniem Łuszczka nie było najważniejsze. – W „klasyku” miała tylko 9 sekund do prowadzącej, a przecież ten bieg miał sprawdzić możliwości jej oraz rywalek właśnie w tej technice. Według mnie zaprezentowała się w tej części bardzo dobrze, co nieźle rokuje przed wtorkowym sprintem – ocenił pierwszy start Kowalczyk mistrz świata na dystansie 15 km i brązowy medalista na 30 km techniką klasyczną z Lahti.
Łyżwiarstwo szybkie
Holenderskie panczenistki zdominowały wyścig na 3000 m, pierwszą konkurencję igrzysk w Pjongczangu na długim torze. Wygrała Carlijn Achtereekte, przed dwukrotną złotą medalistką olimpijską na tym dystansie Ireen Wuest oraz Antoinette de Jong. Najwyżej spośród Polek była Luiza Złotkowska, która zajęła 14. miejsce. Debiutująca na igrzyskach Karolina Bosiek była 16., zaś Katarzyna Bachleda-Curuś, dla której jest to piąta olimpiada, 17.
Biatlon
Laura Dahlmeier wywalczyła złoty medal igrzysk w Pjongczangu w biathlonowym sprincie na 7,5 km. Niemka była o 24,2 s szybsza od Norweżki Marte Olsbu i o 25,8 s od Czeszki Veroniki Vitkovej. Najlepsza z Polek – Krystyna Guzik – zajęła 28. miejsce za stratą 1 minuty i 37,1 sekund do zwyciężczyni. Weronika Nowakowska była 34. (+1.57,0), Monika Hojnisz 45. (+2.14,4), a Magdalena Gwizdoń 56. (+2.29,5).
Choć 28. miejsce Krystyny Guzik nie wygląda imponująco, to jednak stawka jest bardzo ściśnięta. – Jestem zadowolona z dzisiejszego startu. Wiadomo, że jest dużo mocnych rywalek i trzeba pracować na każdym odcinku trasy. Walczyłam na podbiegach, ale widocznie dziś na więcej nie było mnie stać. Liczę, że w kolejnych startach będzie lepiej. Mam bardzo dobrą pozycję wyjściową przed biegiem na dochodzenie – oceniła Polka.
Na niedzielę zaplanowano sprint mężczyzn na 10 km, a w poniedziałek biathlonistki i biathloniści wystartują w biegu pościgowym. Do biegu pościgowego zawodniczki przystąpią z zaliczeniem różnic czasowych ze sprintu. Mimo trudnych warunków – zimna i porywistego wiatru – Guzik na strzelnicy radziła sobie dobrze. Słabszą stroną była jej forma biegowa.
Saneczkarstwo
Dwukrotny mistrz olimpijski Felix Loch prowadzi po dwóch ślizgach rywalizacji saneczkarzy w igrzyskach w Pjongczangu. Kolejne miejsca zajmują Austriak David Gleirscher i przedstawiciel Olimpijczyków z Rosji Roman Repiłow.
Startujący w tej konkurencji Polacy na razie zajmują miejsca w drugiej i trzeciej dziesiątce: Maciej Kurowski jest 19., a Mateusz Sochowicz – 27. Kurowski zajął w dwóch pierwszych przejazdach kolejno 19. i 24. pozycję. Olimpijski debiutant Sochowicz w pierwszym ślizgu, w wyniku sporych błędów technicznych, był 29., w drugim 19. Biało-czerwoni do lidera tracą, odpowiednio, 1,271 i 1,951.
Dwa decydujące przejazdy zaplanowano na niedzielę.
Short track
Natalia Maliszewska awansowała do ćwierćfinału biegu na 500 m w short tracku podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. W sobotnich eliminacjach odpadła Magdalena Warakomska.
W pierwszym wyścigu Maliszewska zajęła drugie miejsce (43,725), za Kanadyjką Kim Boutin (43,634). W końcówce Polkę próbowała wyprzedzić Amerykanka Lana Gehring, ale ostatecznie jej to się nie udało i uplasowała się na trzeciej pozycji (43,825).
W przedostatnim, siódmym biegu Warakomska dobrze zaczęła, przepchała się łokciami i była druga. Zdecydowanie od startu do mety prowadziła Kanadyjka Marianne St Gelais (43,437). Później polska łyżwiarka została wyprzedzona przez Niemkę Annę Seidel (43,742) i Holenderkę Larę van Ruijven (43,771). Czas Warakomskiej – 44,311.
Z każdego wyścigu awans do ćwierćfinału wywalczyły po dwie zawodniczki. Ciąg dalszy zmagań kobiet na 500 m na krótkim torze we wtorek 13 lutego.
JK / PAP / IAR / opr. ToMa
Fot. flickr.com