IPN sprawdza treść i okoliczności umieszczenia tablicy wiszącej na fasadzie Urzędu Gminy w Dubience. Tablica upamiętnia komendanta posterunku Milicji Obywatelskiej w tej miejscowości Bronisława Wilgosa, który zginął w 1945 roku, jako utrwalacz władzy ludowej.
Tymczasem Wilgos był żołnierzem Armii Krajowej o pseudonimie „Wilk”. Po przejściu frontu, jak wielu akowców, został przez Delegaturę Rządu na Kraj mianowany komendantem posterunku milicji.
– Relacje jego kolegów z AK i ówczesnych mieszkańców Dubienki przeczą wersji opisanej na tablicy – wyjaśnia historyk Jerzy Masłowski. – Gdy Niemcy się wycofywali, wchodzili Sowieci. Wszystkie posterunki powiatowe i gminne na terenie całej Lubelszczyzny zostały obsadzone przez żołnierzy lub członków Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa, czyli konspiracyjnej części administracji policji z Delegatury Rządu na Kraj. Było tak w zarówno w powiecie hrubieszowskim, jak i Dubience. Wilgos jest przedwojennym działaczem ludowym z powiatu hrubieszowskiego, żołnierzem Batalionów Chłopskich, a od końca 1943 roku żołnierzem Amii Krajowej w strukturach Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa. Jak wielu jego kolegów został mianowany komendantem posterunku milicji, polegał bezpośrednio swojemu przełożonemu z okresu okupacji, chociaż formalnie była to milicja w strukturach rządu montowanego na ziemiach polskich przez Sowietów. Został zastrzelony przez NKDW.
– Był żołnierzem AK okręgu zamojskiego – wyjaśnia Jan Markowski, prezes zarządu chełmskiego środowiska Żołnierzy 27. Wołyńskiej Piechoty Armii Krajowej. – Ktoś, być może w złej wierze, dorobił bohaterowi „gębę” i zrobiono z niego komunistę.
Świadkiem zamordowania Wilgosa przez NKWD był teść Mieczysława Zelenta. – Z moim teściem siedzieli przy stoliku. Wtedy przyjechało samochodem terenowym czterech Rosjan. Jeden z nich zastrzelił go przez okno z pepeszy. W 1945 roku AK przejmowała władzę na tych posterunkach, tutaj był „dziki zachód”.
– Wersja krążąca po Dubience jeszcze w latach 80’ mówiła, że zabójcą był Sowiet, wojenny komendant gminy Dubienka. Orientując się, że Wilgos związany jest z podziemiem antykomunistycznym wykonał na nim wyrok, strzelając przez okno. Propaganda komunistyczna wykreowała go na ofiarę podziemia antykomunistycznego. Tragicznym jest, że na początku lat 90., gdy Polska odbudowywała się po komunizmie, żyjący wtedy Jan Łabędzki, ps. „Lupus” żołnierz AK, zostawił relację okoliczności śmierci Wilgosa. Byliśmy też obaj u ówczesnego wójta gminy z prośbą o zmianę tablicy, wyjaśniając kim był i z czyich rąk zginął.
IPN zbiera informacje dotyczące tablicy upamiętniającej komendanta MO Bronisława Wilgosa i jest szansa, że człowiek który zginął za niepodległą Polskę odzyska honor.
DoG
Fot. Dominik Gil