O planowanych zmianach w ustawie prawo łowieckie oraz problemach wynikających z Afrykańskiego Pomoru Świń rozmawiano dziś w starostwie powiatowym w Białej Podlaskiej. W spotkaniu, w którym wzięło udział blisko 200 rolników towarzyszyła burzliwa atmosfera.
Nowe prawo łowieckie krytykuje Adam Olszewski z rolniczego OPZZ. – Dla rolnika nie ma nic korzystnego. Żadne postulaty nie zostały uwzględnione, rolnicy nadal nie mają korzyści z dzierżaw. W innych krajach, rolnik oprócz odszkodowań, powinien mieć kilka euro od hektara. Mści się na nas brak wprowadzania nowych rozwiązań korzystnych dla rolników w prawie łowieckim – afrykański pomór świń jest brakiem wprowadzania skutecznej eliminacji dzika.
Postulaty rolników były brane pod uwagę. Zgodnie z nowym prawem łowieckim szacowaniem szkód oprócz myśliwych i rolników będą zajmować się przedstawiciele gmin lub sołtysi.
– Zgłoszenie szkody będzie następowało do organów gminy, jej przedstawiciel będzie wchodził w skład zespołu szacującego tę szkodę – wyjaśnia Jakub Czapla z Ministerstwa Środowiska. – Myśliwy, nie będzie już jako jedyny osądzał kwoty odszkodowania. Jeżeli rolnik nie będzie zgadzał się na daną sumę odszkodowania, będzie mógł się w ciągu 7 dni odwołać do odpowiedniego nadleśniczego.
– W ubiegłym roku interweniowałem do tej instytucji z pytaniem o zagęszczenie dzika na 1km2. Wmawiano mi, że jest 0,5, a nawet mniej. Dziś się okazało, że wokół jednej wsi Manie biegało ok. 500 dzików. Mamy się odwoływać do instytucji, która jest zbiorem myśliwych? – pytają rolnicy. – To nie jest niezależność odwoławcza. Nowelizacja ta nas nie zadowala. Czekamy na niezależne komisje.
– Myśliwy przyjeżdżający na szacowanie szkód jest po specjalnym przeszkoleniu. Jeśli do komisji wejdzie nie przeszkolony sołtys, to myśliwi znów przeciągną sprawę całymi miesiącami – uważa Marek Sulima, rolnik z powiatu bialskiego.
– To absurdalne, by teraz sołtys chodził po polach i szacował straty. Też jestem rolnikiem, chciałabym jak najlepsze odszkodowania za poniesione straty, ale to absurdalne, by teraz wszystko zwalać na sołtysa – sądzi Ewa Biernacka, sołtys wsi Rudniki.
W czasie spotkania poruszano problemy wynikające z afrykańskiego pomoru świń. – Chodzi o to, co dalej z rolnikami, którym zlikwidowano trzodę chlewną nie z nich winy. Co dalej z nimi będzie? Z czego mają otrzymać dochód, by przeżyć? – dodaje Biernacka.
Rolnicy nie wykluczają, że znów zorganizują kolejny protest, by zwrócić uwagę rządzących na ich trudną sytuację.
Dodajmy, że zmiany w ustawie prawo łowieckie mają być przegłosowane jutro (16.03) przez Senat.
W dzisiejszym spotkaniu z rolnikami swój udział zapowiadała wiceminister środowiska Małgorzata Golińska, jej wizyta jednak została odwołana. W spotkaniu wziął też udział wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk oraz wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piotrowski.
MaT
Fot. Małgorzata Tymicka