Elitarna uczelnia, w której można spełnić marzenia

orl2

Marzy o niej niejeden dorastający chłopiec, ale dostać się tam wcale nie jest łatwo – mowa o dęblińskiej Szkole Orląt, która otworzyła dziś (07.03) swoje drzwi dla zwiedzających. Można było obejrzeć symulatory, sale wykładowe i wybrane statki powietrzne. 

Pasjonatów lotnictwa, którzy chcą związać swoją przyszłość właśnie z tą uczelnią nie brakowało. Wśród nich był Adam Jojczuk studiujący obecnie w Gdańsku. – Marzenia zaczęły się kilka lat temu, gdy patrzyłem w niebo oglądając krążące myśliwce wojskowe. Fajnie byłoby być na górze. Aktualnie jestem na II roku transportu na politechnice, a myślę o zmianie.

– Dokładnie 30 lat temu podjąłem swój proces rekrutacji, żeby się tu dostać. Dziś to dla mnie taka sentymentalna podróż – przyznaje generał brygady pilot dr Piotr Krawczyk, rektor komendant Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. – Byłem zafascynowany lataniem, nie dawał mi spokoju huk silników latających nad głową i smugi tnące niebo – ta fascynacja przywiodła mnie tutaj. Jest to miejsce wyjątkowe, aby zrealizować swoje pasje latania, szczególnie w roli pilota wojskowego. Przechodząc przez kolejne szczeble wtajemniczenia lotniczego i pilota, możemy wsiąść w F16 i odczuć niesamowite wrażenia: przeciążeń, prędkości, właściwe tylko dla latania w samolocie bojowym.

– Warto się przygotować, przemyśleć drogę i rozplanować ją. Przychodząc do tej szkoły przez pierwsze dwa lata jest ciężka nauka. Tutaj mamy bardzo szeroką ofertę dydaktyczną, możemy się rozwijać i mamy ku temu bardzo dobre warunki. Nic, tylko składać dokumenty. Droga jest długa, ale finisz jest słodki – zdradzają Orlęta studiujące w Dęblinie.

– Żeby zostać studentem Szkoły Orląt trzeba mieć to „coś”: chęć, zapał i miłość do latania, ale też nawigacji, kontroli ruchu lotniczego, logistyki czy operowania bezzałogowymi statkami powietrznymi – mówi podpułkownik Jarosław Wojtuś, szef wydziału wychowawczego szkoły. – Przychodzą do nas ludzie z całej Polski, każdy kto interesuje się lotnictwem i wojskiem, wie gdzie jest Szkoła Orląt.

– Wzmacniamy organizm na przeciążenia przygotowując organizm młodego człowieka do lotu. Ćwicząc można wyeliminować chorobę powietrzną pilota – wyjaśnia Robert Jędrys, doktor adiunkt z Zakładu Wychowania Fizycznego Szkoły Orląt.

Dokumenty na studia wojskowe można składać do końca marca. Dziś Szkoła Orląt po raz pierwszy uruchomiła także tak zwany wirtualny dzień otwarty. Była to transmisja na Facebooku z wydarzeń, które miały miejsce na dęblińskiej uczelni. 

ŁuG

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version