Gorąca atmosfera zrobiła się wokół sobotniego (10.03) spotkania ekstraklasy piłkarek ręcznych w którym drużyna MKS-u Perły Lublin przegrała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin po serii rzutów karnych. W wydanym w poniedziałek wieczorem oświadczeniu lubelski klub wskazał na naruszenie przepisów przez Zagłębie podczas wykonywania karnych. W drugiej serii od 6 do 10 rzutu wykonywały je bowiem tylko dwie zawodniczki – Klaudia Pielesz i Kinga Grzyb, a powinno pięć zawodniczek. Jednocześnie MKS poinformował, że nie będzie składał protestu uznając wynik z boiska.
Dziś oświadczeniem odpowiedziało Zagłębie. Lubiński klub napisał, że cieszy się, iż MKS postanowił wyznaczać stosowne standardy zachowań w PGNiG Superlidze. Przypomniał również o kłopotach licencyjnych jednej z drużyn, która zdobywała w przeszłości mistrzostwo Polski. Można się domyślać, że chodzi o klub z Lublina, który wobec problemów finansowych utworzył spółkę córkę i to pozwoliło na dopuszczenie go do rozgrywek. Zagłębie jednocześnie zgodziło się ze stanowiskiem MKS-u, aby utrzymać wynik, jakim zakończyła się rywalizacja.
Z kolei dyrektor ds. rozgrywek Mirosław Baum poinformował, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce prowadzi procedurę wyjaśniającą, a weryfikacja wyniku spotkania nastąpi po analizie dokumentów i wyjaśnień dotyczących tego meczu. Już jutro rozpoczyna się finałowa runda ekstraklasy.
AR
Fot. archiwum