„Świętokradztwo” to film Grzegorza Linkowskiego o kradzieży relikwii Drzewa Krzyża Świętego z Bazyliki Ojców Dominikanów w Lublinie. Jego premiera odbędzie się w wielkanocny poniedziałek o 12:20 w pierwszym programie Telewizji Polskiej.
– Nigdy nie patrzę na krzyż jako na koniec – mówił na antenie Polskiego Radia Lublin Grzegorz Linkowski. – Dla mnie krzyż jest aktem miłości, bo co się adoruje? Adoruje się nie szubienicę, nie znak hańby, a przejaw miłości, symbol życia. Dominikanie mają przepiękny krzyż wiszący w tej chwili w zakrystii – Chrystus rozpięty na palmie. Palma jako symbol życia. To właśnie przykład tego, że od tego momentu my staliśmy się tymi odkupionymi dzięki ofierze i miłości.
– Jako miasto mieliśmy taki przywilej i łaskę, że tutaj blisko 600 lat temu został przywieziony fragment krzyża, na którym umarł Chrystus, pochodzący z tej części, którą św. Helena wywiozła z Jerozolimy poprzez Konstantynopol, a później poprzez książęta ruskie, trafiła do Kijowa, a następnie do Lublina. Przez kilkaset lat ten fragment krzyża był adorowany, czczony. Był elementem różnego rodzaju aktów historycznych, ale nie tylko. Różnego rodzaju władcy, hierarchowie przyjeżdżali po to, by złożyć pokłon. To taki korzeń duchowy miasta Lublina, o którym się zapomina. On miał bardzo duży wpływ na to, co się w tym mieście działo, na rozwój tego miasta, ale również i na konflikty, bo ci, którzy przyjeżdżali, chcieli go mieć. To było sacrum, które było nam dane jako mieszkańcom tego miasta.
W filmie prowadzone jest swego rodzaju dochodzenie. Grzegorz Linkowski próbuje dociekać, choć nie interpretuje i zostawia margines na dalsze próby rozwikłania tej zagadki.
– Film został przeze mnie celowo podzielony na dwie części, które tak naprawdę nie mają granicy, ale się przenikają: na sacrum i profanum – twierdzi reżyser. – Profanum to to, co stało się w nocy z 9 na 10 lutego 1991 roku: świętokradztwo, prowadzenie śledztwa przez prokuraturę i policję, różnego rodzaju tropy, które do niczego nie prowadziły. Śledztwo po 1,5 roku zostało zamknięte. Tak naprawdę przedawniło się po 25 latach. Mój zamysł jest tak naprawdę taki, że chcę pokazać brak. Co my zrobiliśmy z tym brakiem? Co tak naprawdę jest dziś sacrum w naszym życiu? Czy jest nam potrzebne do życia? Czy sacrum to dla nas tradycja? To ważne pytania dotyczące naszej duszy.
W filmie zostaje również postawione pytanie ze sfery profanum: czy relikwiarz jeszcze istnieje i czy jest szansa na jego odnalezienie?
– Chciałbym, żeby to była jeszcze kwestia otwarta i żeby istniała szansa na jego odnalezienie – mówi Grzegorz Linkowski. – Taka jest między innymi intencja tego filmu. Ale z drugiej strony mówię: szukajmy nie przedmiotu. Szukajmy sacrum w sobie. Szukajmy krzyża Jezusa w akcie miłości, w drugim człowieku, bo tak naprawdę Chrystusa można zobaczyć poprzez miłość do drugiego człowieka. Ksiądz doktor Rafał Pastwa z „Gościa Niedzielnego” w filmie wyraźnie mówi o naszej ciemnej stronie duszy. Człowieka było stać nie tylko na to, żeby ukradł relikwie, ale też do tego, żeby zabił. To jest film o wielu wielkopiątkowych rozmyślaniach.
WB (opr. DySzcz)
Fot. archiwum