Przywracają godność i pamięć bohaterom pomordowanym przez komunistów na Zamku Lubelskim – Instytut Pamięci Narodowej w Lublinie podsumowuje dotychczasowe prace ekshumacyjne przeprowadzone między innymi na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie.
Pierwsze prace ekshumacyjne na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie odbyły się w styczniu ubiegłego roku. Wtedy pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej odkryli szczątki dwóch osób.
– To był dla nas bardzo ważny moment – mówi dyrektor IPN-u w Lublinie, Marcin Krzysztofik. – Zakładaliśmy, że tymi osobami będą pułkownik Marian Pilarski „Jar” i kapitan Stanisław Bizior i to nam się potwierdziło. To było nasze pierwsze wejście na cmentarz przy ul. Unickiej. Kolejne miało miejsce w październiku, kiedy z wytypowanych przez nas grobów wydobyliśmy szczątki Stefanii Zarzyckiej, zmarłej na Zamku w maju 1949 roku w trakcie porodu oraz szczątki Edwarda Bukowskiego, „Cichego”, czyli ostatniego straconego na Zamku w dniu 12 stycznia 1954 roku.
Kolejne prace ekshumacyjne odbyły się w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy odnaleziono szczątki trzech osób. Jedną z nich okazał się Stanisław Samiec ps. „Pasek”, żołnierz podwładny Janowi Leonowiczowi ps. „Burta”, dowódcy jednego z oddziałów partyzanckich na Lubelszczyźnie. Przełomowym momentem w pracach ekshumacyjnych było też odkrycie przez pracowników IPN-u systemu, według którego Urząd Bezpieczeństwa ukrywał zwłoki pomordowanych na Zamku bohaterów.
– Wszystko dzięki temu, że udało nam się odtworzyć topografię cmentarza przy ul. Unickiej z lat 40. i 50. – mówi Artur Piekarz z Oddziałowego Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Lublinie. – Szybko się okazało, że pochówków początkowo dokonywano w tzw. mogile ogólnej, ale w późniejszym okresie ciała chowano w sekcjach, w dołach przygotowanych pod bieżące pochówki. Ofiary z roku 1945 powinniśmy odnajdywać w miejscach, gdzie były grzebane zwłoki cywilnych mieszkańców miasta zmarłych w 1945 roku, a ofiary z lat 50. – w tych sekcjach, gdzie chowano osoby z lat 50. Po odtworzeniu topografii cmentarza szybko się okazało, że między pochówkami bieżącymi istnieją luki, które w wielu wypadkach idealnie pasują do dat egzekucji więźniów Zamku Lubelskiego.
Wiele z odnalezionych do tej pory szczątków było uszkodzonych.
– Świadczy to o okrutnym traktowaniu pomordowanych przez ich oprawców – mówi naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie, prokurator Jacek Nowakowski. – Szczątki, które dotychczas wydobyliśmy na terenie cmentarza przy ul. Unickiej, zazwyczaj są szczątkami kompletnymi, które noszą ślady uszkodzeń, zarówno przeżyciowych, jak i po postrzale z broni palnej. Są przypadki, w których mamy połamane żebra, uszkodzone obojczyki, co wskazuje na to, że osoby te przed śmiercią były poddawane torturom.
IPN w Lublinie nie poprzestaje na dotychczasowych pracach i zamierza prowadzić je z jeszcze większą intensywnością.
– Mamy bardzo poważne plany – mówi Marcin Krzysztofik. – Chcemy doprowadzić do tego, żeby wejść na Unicką było więcej niż w roku ubiegłym. Chcemy też, żeby czas prac również został wydłużony. Zakładam, że w tym roku będziemy chcieli wydobyć co najmniej kilkanaście osób.
Ekshumacje w dalszym ciągu mają być też prowadzone m.in. w Kąkolewnicy w powiecie radzyńskim oraz w Puławach na cmentarzu przy ul. Piaskowej.
Kolejne prace ekshumacyjne w Lublinie mają ruszyć na wiosnę tego roku.
MaTo (opr. DySzcz)
Fot. Wojciech Pokora/ Tomasz Maczulski